Spis treści
Sprawą Tomasza Komendy żyła cała Polska
O historii Tomasza Komendy słyszał już chyba każdy. W 2004 roku wówczas 23-letni Komenda został niesłusznie skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i zabójstwo 15-letniej dziewczyny. W połowie marca 2018 został warunkowo zwolniony z więzienia i wyszedł na wolność po 18 latach. 16 maja 2018 roku Sąd Najwyższy orzekł, że Tomasz Komenda nie dokonał zarzucanych mu czynów i go uniewinnił.
Wówczas historią Tomasza Komendy żyła cała Polska. Historia niewinnego mężczyzny, który został niesłusznie skazany na 25 lat więzienie wstrząsnęła krajem, a opinia publiczna miesiącami śledziła dalsze losy mężczyzny - w tym walkę o odszkodowanie od Państwa Polskiego, czy wszelkie wydarzenia z jego życia prywatnego. Rozgłos wokół wstrząsającej sprawy Tomka Komendy sprawił, że postanowiono zekranizować historię niesłusznie skazanego mężczyzny. W 2020 roku swoją premierę miał głośny film w reżyserii Jana Holoubka pt. „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”.
Nieoczekiwanie 21 lutego 2024 roku media obiegła smutna informacja o tym, że Tomasz Komenda nie żyje. Jak informowała Gazeta Wyborcza, 46-letni Komenda zmagał się z nowotworem płuc i to on miał być przyczyną jego śmierci.
Tak wyglądał pogrzeb Tomasza Komendy
Ostatnie pożegnanie Tomasza Komendy zaplanowano na poniedziałek 26 lutego. Ceremonia rozpoczęła się o godz. 12:00. w kaplicy cmentarza komunalnego przy ul. Kiełczowskiej 90 we Wrocławiu. Zgodnie z wolą zmarłego, w pogrzebie Tomasza Komendy nie brały udziału media, lecz prywatnie mógł się zjawić każdy, kto tylko miał na to ochotę. Jak relacjonował „Super Express”, w ostatnim pożegnaniu Tomka Komendy wzięli udział nie tylko jego najbliżsi, ale także cała masa mieszkańców miasta, którzy z każdą minutą coraz bardziej zapełniali wrocławski cmentarz.
Powiedział, że nie chce, aby były tam kamery, żeby ktoś nagrywał i czerpał z tego zysk. Nie chciał kolejnej porcji cierpienia dla najbliższych. Jednocześnie prywatnie może przyjść każdy – poinformował niedawno brat Tomasza Komendy, Gerard.
Według serwisu „Świat Gwiazd”, na pogrzebie Tomasza Komendy prawdopodobnie nie pojawił się jego 4-letni synek. Matka dziecka do samego końca miała się zastanawiać, czy narażać swoją pociechę na stres i medialny rozgłos związany z pochówkiem jego ojca.
Ceremonia pogrzebowa miała charakter świecki i nie poprowadził jej ksiądz, a mistrz ceremonii, co było jeszcze zapowiedziane przy okazji publikacji nekrologu zmarłego Tomasza Komendy. Trumna z ciałem 46-latka spoczęła w samodzielnym grobie, a na koniec ceremonii uczczono jego pamięć minutą ciszy.
Tak wyglądał pogrzeb Tomasza Komendy. Na wrocławskim cmentar...
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
