W mojej grupie jest dziewięć dziewcząt i jeden chłopiec - mówi Jacyków dziennikowi ''Fakt''. - Na początku wszyscy moi uczniowie mieli problem, jak się mają do mnie zwracać. Aby przełamać lody, powiedziałem im na wstępie, że mogą do mnie mówić, jak chcą, byle nie "ty ch...". I od razu zrobiła się luźna atmosfera - dodaje.
- Oczywiście będę ich pod koniec semestru egzaminował - wyznaje stylista. Żaden student nie zaliczy charakteryzacji ''na piękne oczy''. Przed sesją będzie trzeba się pouczyć.
Jacyków nie ukrywa dumy, że jest nazywany profesorem. Ciekawe, czy Jacyków będzie tak dobrze uczył, jak doradza m.in. w programie TVN (oczywiście odnośnie stylizacji).

Wideo