"Ultraviolet 2.0" odcinek 1 - premiera w środę, 2 października, o godzinie 22:00 na antenie AXN
"ULTRAVIOLET 2.0" - RECENZJA
Niby nowe, a wygląda jak stare - i to nie jest zarzut! Pierwszy odcinek "Ultraviolet 2.0" wygląda dokładnie tak, jakby został nakręcony jeszcze podczas poprzedniej transzy. Dzięki temu widzowie znający podstawę tej historii bardzo płynnie wchodzą w "ultravioletowy" świat oraz życie bohaterów, których finał poprzedniej serii lekko poharatał. Szczególnie odczuł to funkcjonariusz Michał Holender (Sebastian Fabijański), który został ranny, a teraz musi borykać się z konsekwencjami tamtego wydarzenia. Łatwo mieć nie będzie, ponieważ szef (Bartłomiej Topa) zakaże mu kontaktów z "ultravioletowymi", a na komendzie pojawił się dawny kolega (Piotr Stramowski), którego sąd oczyścił z zarzutu współpracy z bandziorami. Jak będzie się układać współpraca między dwoma twardymi gliniarzami? Tego 1. odcinek "Ultraviolet 2.0" niestety nam nie wyjaśnia.
Właściwie 1. odcinek "Ultraviolet 2.0" pozostawia widzów ze sporym niedosytem, ponieważ niewiele zdradza. Na rozwiązanie - w teorii dość banalnej - zagadki kryminalnej trzeba poczekać do kolejnego epizodu, ale może wówczas już rozszyfrowanie finału nie będzie tak przejrzyste? Oby! Chociaż z drugiej strony skomplikowane sprawy kryminalne nigdy nie były fundamentem tego serialu, w którym królowała lekkość, kompaktowość oraz swoista bezproblemowość. I to się nie zmieniło.
W pierwszym odcinku 2. sezonu "Ultravioletu" jeszcze lepiej poznajemy rodzinę Oli Serafin (Marta Nieradkiewicz). Zresztą główna bohaterka może powiedzieć dokładnie to samo, ponieważ ma szansę spotkać się z dalekim krewnym, o istnieniu którego raczej nie miała pojęcia. Jest to dla niej spore zaskoczenie, zresztą podobnie jak fakt, że jest jedną z dziedziczek kamienicy w centrum Łodzi. Tyle tylko, że to zrodzi pewne problemy, które przypomną Serafin niedomknięte sprawy z przeszłości.
W otwierającym nowy sezon epizodzie królują Marta Nieradkiewicz, Agata Kulesza, Marek Kalita oraz Sebastian Fabijański. Reszta bohaterów stanowi niestety wyłącznie tło, ale mocno trzymam kciuki, aby w kolejnych odsłonach serialu to się zmieniło. Galeria "ultravioletowych" postaci jest naprawdę bogata i byłoby szkoda, gdyby zostali zepchnięci jedynie na boczny tor. Najbardziej jestem ciekawy postaci granej przez Piotra Stramowskiego; 1. odcinek wprowadza go do fabuły, ale twórcy zapowiadają, że będzie miał w tej historii sporo miejsca do popisu.
"Ultraviolet 2.0" pokazuje, że mamy do czynienia ze sprawdzoną marką. Jeżeli ktoś zachwycił się "Ultravioletem" po pierwszym sezonie, to tutaj dostanie dobrze zapowiadającą się kontynuację i zwyczajnie kolejną odsłonę przygód swoich ulubionych bohaterów, natomiast jeżeli ktoś za pierwszym razem "nie łyknął" tego sposobu opowiadania historii oraz formatu produkcji, to teraz też się nie przekona. Ja to kupuję. "Ultraviolet 2.0" to wciąż akcja, humor oraz feeria barw na ekranie - to wszystko składa się na smaczny kryminalny koktajl i kawał serialowej rozrywki.
Ocena: 7/10
Krzysztof Połaski
Recenzja została pierwotnie opublikowana 2 października 2019 roku.
