PETA krytykuje twórców "Wiedźmina"
Drugi sezon "Wiedźmina" budzi emocje, często bardzo skrajne. Wielu fanów uniwersum docenia to, co udało się wypracować twórcom serialu. Nie brakuje jednak również negatywnych komentarzy, które skupiają się w dużej mierze na odejściu twórców serialu od materiału źródłowego, czyli prozy autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Krytyka nadchodzi czasem z bardzo nieoczekiwanej strony - swoją negatywną opinię na temat nowych odcinków "Wiedźmina" wyraziła również... PETA.
PETA to jedna z największych międzynarodowych organizacji non-profit, zajmujących się prawami zwierząt. Jak podaje portal ppe.pl, PETA zwróciła uwagę na wykorzystanie przez twórców "Wiedźmina" zwierząt w sytuacji, kiedy ich udział mógł zostać zastąpiony przez efekty komputerowe.
"Wiedźmin" Netflixa ma problem z potworami, ponieważ producenci najwyraźniej zdecydowali się wykorzystać żywego lemura i małpy wiewiórkowate, wśród innych zwierząt, zamiast użyć nowoczesnych i humanitarnych obrazów generowanych komputerowo.
Członkowie organizacji podkreślili również, że w przemyśle filmowym rzadko są poszanowane prawa zwierząt, a działania twórców produkcji mogą być tragiczne w skutkach.
Przemysł rozrywkowy zazwyczaj przedwcześnie oddziela te zwierzęta od ich matek i udaremnia ich instynktowne potrzeby eksploracji, wyboru partnera, wychowywania młodych i żerowania, dlatego życzliwi widzowie powinni pominąć "Wiedźmina" i zamiast tego "grosza dać" wielu filmom i programom, w których występują tylko chętni ludzie.
Co myślicie o tej sytuacji?
"Wiedźmin" jest dostępny na Netfliksie!
