12 dni grozy

Czerwiec 1916 roku. W Europie trwa I wojna światowa. Na Starym Kontynencie szaleje jeszcze inna gorączka - epidemia polio. Tymczasem po drugiej stronie oceanu, u wybrzeży New Jersey, wojenny koszmar zdaje się nie robić większego wrażenia. Panikę wśród tutejszych mieszkańców sieją rekiny, które niespodziewanie pojawiają się w okolicznych spokojnych dotychczas wodach. Drapieżniki szybko zaczynają zbierać swoje krwawe żniwo. W ciągu niecałych dwóch tygodni zabijają czterech pływaków. Wpływa to niekorzystnie na opinię cichego miasteczka bazującego na turystyce. Rybacy i miejscowa policja są bezradni wobec zagrożenia. Sytuacja staje się na tyle poważna, że głos zabiera sam prezydent Woodrow Wilson. Autentyczne wydarzenia opowiedziane w filmie stały się wcześniej kanwą licznych publikacji, m.in. opowiadania "Jaws" Petera Benchleya i powieści Richarda Fernicoli "In Twelve Days Of Terror". Reżyserię filmu powierzono Jackowi Sholderowi, który nie po raz pierwszy zajął się sensacyjną tematyką. 60-letni twórca nakręcił "Koszmar z ulicy Wiązów 2 - Zemstę Freddy'ego", "Ukryte" (nominacja do Saturna za reżyserię), "Władcę życzeń 2", "Wstrząsy" oraz niektóre odcinki popularnego serialu "Opowieści z krypty". W roli głównej obsadzono Jamie'ego Bartletta pamiętanego m.in. z filmów: "Amerykański ninja 2", "Rajd na tyłach wroga" i "Bez granic". Na drugim planie pojawiają się m.in. Mark Dexter ("Z piekła rodem", "Nicholas Nickleby") i nominowany do Emmy za serial "Szogun" John Rhys-Davies ("Poszukiwacze zaginionej arki", "Markiz de Sade", trylogia "Władca pierścieni").