Natalia Zozula jako jedyna dostała owację na stojąco podczas wczorajszego przesłuchania "Must Be the Music". Nie zaszkodziło jej nawet to, że zamiast jakiegoś popowego kawałka zaśpiewała arię operową!
- Nie stoi Natalia za tobą jakiś anioł? - spytał Łozo.
- Moja ocena jest na zachętę. Jeśli chcesz iść tą drogą, to jest słuszna droga. Bo masz zadatki i potencjał - powiedział Adam Sztaba.
- Jesteś niebywale skromna, nie durnie skromna, ale mądrze skromna - dodała Elżbieta Zapendowska.
- Starałaś się zaśpiewać wszystko, ale to nie było groteskowe - podsumowała Kora.
Jeszcze kilka razy zdarzyło się, że uczestnik dostał jednoznaczne "tak". Spotkało to grupę The Bardons i jej "Cipiciągę", górali z Inoros, Ulę Drożdż, Krzysztofa Przybyszewskiego, czy już bardzo dojrzałych 68-letnią Renatę Sachadyn i 62-letniego Romana Wojciechowskiego...
Były też sytuacje, że jurorzy różnili się w opiniach. "Kamień, kamień kamień" zaśpiewał "Let's Dance" Davida Bowie i dostał trzy razy tak, ale Kora oceniła: - Ten utwór nie został subtelnie zagrany tylko nieprawdopodobnie prostacko. Dlaczego mając takie możliwości zaśpiewałeś tak brutalnie?...
Cóż, każdy ma prawo do swojego zdania.
