-Mój mąż jest wyluzowany i spokojny, a ja ciągle gdzieś pędzę. Boję się, że inaczej mogłabym przegapić coś ciekawego. Realizuję po kilka projektów naraz, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zaczęłam medytować i uczę się wyciszania, choć nie przychodzi mi to łatwo. Zrozumiałam, że za bardzo się spalam i walczę ze swoją naturą, moim ADHD. Z różnym skutkiem. Jestem pewna, że zmienię tempo życia bez żalu dopiero wówczas, gdy zostanę matką. Wtedy priorytety ułożą się same - powiedziała Rubik "Pani".