Robert Lewandowski i pozostali reprezentanci Polski na Mistrzostwach Świata muszą pogodzić się z przegraną i wytrzymać falę krytycznych, często złośliwych komentarzy. Niestety, kibice wylewają swoją gorycz także na ukochane piłkarzy.
Anna Lewandowska musiała zablokować w niedzielę możliwość komentowania swoich zdjęć na Instagramie. Od razu po meczu (a nawet w trakcie gry) wściekli kibice zaczęli zamieszczać w mediach społecznościowych niepochlebne opinie na temat jej i jej męża. Teraz żona Roberta Lewandowskiego zebrała się na odwagę i przywróciła opcję komentowania. Natychmiast zaczęły napływać kolejne hejty.
Co takiego można znaleźć w komentarzach pod postami Anny Lewandowskiej? Nie brakuje zarówno "życzliwych porad" dla niej i jej męża, jak i czystych złośliwości. Drużyna polska to takie przedszkolaki kopiące sobie piłkę, a nie piłkarze, którzy powinni być na mundialu, Pani Aniu proponuję podnieść cenę ziemniaczki byann o 300 %, bo mężowi może się dochód skrócić - piszą internauci.
Czy obrażanie żon piłkarzy ma jakikolwiek sens? Oczywiście nie. Na szczęście wśród komentujących znajdują się i tacy, którzy nawołują do konstruktywnej krytyki i dyskusji w miejscach do tego przeznaczonych.
