Od kilku tygodni tabloidy spekulowały na temat zdrowia Anny Przybylskiej. Aktorka trafiła do szpitala w Gdańsku, gdzie przeszła zbieg wycięcia guza trzustki. W bulwarówkach pojawiały się liczne domysły na temat stanu zdrowia Przybylskiej. W końcu aktorka po raz pierwszy zabrała głos w tej sprawie.
CZYTAJ TAKŻE:
SYN ANNY PRZYBYLSKIEJ W FILMIE Z MAMĄ!
ANNA PRZYBYLSKA ZNÓW W REKLAMIE
- Opiekują się mną cudni lekarze, którym jestem bardzo wdzięczna. Nie jest prawdą to, że przeszłam kolejną operację, ani to, że jestem w trakcie chemii. Diagnozowanie mnie i plan dalszego leczenia pozostawmy moim wspaniałym lekarzom. Nie życzę sobie, żeby tabloidy prowadziły moją terapię - powiedziała Anna Przybylska magazynowi "Grazia".
CZYTAJ TAKŻE:
PRZYBYLSKA PÓJDZIE DO ŚLUBU W TRAMPKACH...
ANIA PRZYBYLSKA W RODZINNEJ SESJI DLA LIMANGO
Aktorka zaapelowała, by dać jej czas i poczekać, aż będzie w stanie sama opowiedzieć o tym, co ją spotkało.
- To ja zdecyduję, kiedy i gdzie o tym opowiem. A teraz proszę, żeby uszanować moją decyzję. Nie chce, żeby moja córka czytała w gazetach o tym, co rzekomo się ze mną dzieje. Nie chcę, żeby moi znajomi, rozsiani po całej Polsce, codziennie po kolejnych nieprawdziwych publikacjach zamartwiali się o mnie. Sama chcę im to wyjaśnić - powiedziała z naciskiem Przybylska w "Grazii".
