Wpadki w programach na żywo to nic nowego. Dobry dziennikarz powinien jednak umieć wybrnąć z niekomfortowej sytuacji. Profesjonalizmem w tej kwestii wykazała się ostatnio Anna Seremak-Frątczak. Dziennikarka zaliczyła na wizji TVN24 małą wpadkę, za którą jednak szybko przeprosiła widzów.
Przyłapali mnie państwo, kiedy gotowa jeszcze nie byłam. Przepraszam bardzo, już jestem — powiedziała Anna Seremak-Frątczak po chwili nieuwagi.
Sytuacja miała miejsce 9 lipca, w wieczornym wydaniu programu informacyjnego stacji. Dziennikarka była zajęta pisaniem na klawiaturze i nie zauważyła, że jest już na wizji. Nagranie dokumentujące wpadkę Anna Seremak-Frątczak wrzucił do sieci jeden z widzów.
Przyznacie jednak, że wpadka dziennikarki TVN24 jest niczym w porównaniu ze słynnym Rurkiem Kamila Durczoka, pękniętymi spodniami Marcina Prokopa, czy zagubioną Ewą Michalską, która relacjonowała wypadek pociągu.
Źródło: TVN24/x-news
