Film opowiada o przyjaźni trójki młodych ludzi, którzy wyruszają we wspólną podróż przez Wielką Brytanię pożyczonym, zdezelowanym Volvo 240. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że Dan – jedyny mężczyzna z tej trójki – podróż odbywa w plastikowej urnie w postaci prochów… Będący zawsze duszą towarzystwa Dan zmarł niedawno na raka, a zaprzyjaźnione z nim dziewczyny otrzymały zadanie zabrania jego prochów w „ostatnią podróż”, by wypełnić swoisty testament chłopaka. W drodze Dan towarzyszy im nieustannie poprzez filmy jakie nagrał przed śmiercią.
CZYTAJ TAKŻE:
"MILCZENIE". ŚWIATOWA PREMIERA NOWEGO FILMU MARTINA SCORSESE POD KONIEC GRUDNIA [ZDJĘCIA]
Znane z ról serialowych („Downton Abbey”, „Black Mirror”) brytyjskie aktorki Laura Carmichael i Chloe Pirrie wcielają się w parę przyjaciółek Dana, dla których ta podróż to nie tylko kolejne miasta i miasteczka, ale też wejście w świat onirycznej rzeczywistości przedziwnych, pogubionych i często „odklejonych” od rzeczywistości postaci. To także rodzaj nie tyle „rozgrywki” pomiędzy trójką przyjaciół, co konfrontacja z tym, przed czym zawsze uciekali. Jaki będzie finał tej podróży? Co tak naprawdę Dan ma do przekazania przyjaciółkom? Czy umarłym można więcej i więcej im się wybacza? Czy przyjaciółki wrócą razem i czy dotrwają do końca wyznaczonej trasy?
Za reżyserię filmu odpowiada Chanya Button.
"Burn Burn Burn" w kinach od 21 października
