Jak informuje portal Deadline, Carrie Fisher przed swoją śmiercią zdążyła nakręcić wszystkie sceny do ósmej części "Gwiezdnych wojen". To dobry znak, jednak jeszcze nie wiadomo, jak w tej sytuacji zachowa się należące do Disneya studio LucasFilm. Przedstawiciele studia milczą odnośnie do możliwości wykorzystania nakręconych scen z aktorką bądź ewentualnej zmiany scenariusza.
Wydaje się jednak bardzo prawdopodobne, że ostatecznie zobaczymy sceny z Carrie Fisher w nowych "Gwiezdnych wojnach". Wszak, co pokazał już przykład ostatnich "Szybkich i wściekłych", że nic nie przyciąga widzów do kina tak bardzo, jak możliwość zobaczenia ostatnich scen zmarłego idola.
Ósme "Gwiezdne wojny" w kinach mają pojawić się w grudniu 2017 roku. Teraz na ekranach można oglądać obraz "Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie".
