Daniel Martyniuk znowu poza kontrolą! Wszczął awanturę, groził ekspedientce, która nie chciała mu sprzedać... narkotyków?!

Redakcja Telemagazyn
fot. wojciech wojtkielewicz / kurier poranny / gazeta wspolczesna / polska press
fot. wojciech wojtkielewicz / kurier poranny / gazeta wspolczesna / polska press
Daniel Martyniuk znowu nawywijał. Syn Danuty i Zenona Martyniuków miał wszcząć awanturę w sklepie i grozić ekspedientce, że poderżnie jej gardło - a to wszystko w towarzystwie Faustyny, byłej dziewczyny. Co wydarzyło się w jednym z warszawskich sklepów?

Daniel Martyniuk znowu poza kontrolą

Kiedy już wydawało się, że Daniel Martyniuk powoli wychodzi na prostą, syn Zenka Martyniuka pojawił się w Sądzie Okręgowym w Białymstoku i zaczął walczyć o odzyskanie prawa jazdy, a konkretnie o złagodzenie kary zakazu kierowania pojazdami. Sąd nie przychylił się do jego wniosku, a Martyniukowi puściły wtedy nerwy - Daniel opublikował w sieci serię wulgarnych wpisów "do tych co myślą ze sterują prawem a tak na prawdę są niczym i brakuje im w życiu chłopa wydajac niesprawiedliwy wyrok który prawdopodobnie zostal wydany przez czysta niechęć do drugiego człowieka i zazdrość chęci posiadania".

Minął ledwie tydzień, a Daniel Martyniuk już zdążył nawywijać. W sobotę, 18 grudnia br. miał pojawić się w jednym z warszawskich sklepów spożywczych z zamiarem kupienia... narkotyków! O sprawie poinformował serwis Pudelek.

Do sklepu na Pradze Północ wtargnął bardzo agresywny Daniel Martyniuk, prawdopodobnie pod wpływem środków psychoaktywnych. Próbował kupić u ekspedientki kokainę, gdy odmówiła, zaczął grozić, że poderżnie jej gardło. Krzyczał po angielsku: >>I will f*cking kill you<<. Towarzyszyła mu była dziewczyna, Faustyna, która próbowała go uspokajać. Na miejscu pojawił się ochroniarz, który wyprowadził Daniela. Ekspedientka była roztrzęsiona. Chwilę później Daniel zniknął wraz z Faustyną w bloku nieopodal sklepu. Pracownicy boją się, że sytuacja się powtórzy… - czytamy na Pudelku.

Czy Daniel Martyniuk w końcu się opamięta?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Styl życia

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Oko
Monitorujemy ten incydent
D
Doktor
Chory człowiek z zaburzeniami,przypuszczam że ma kłopoty z ocenieniem swojej seksualności(takie tam podręczne notatki żeby sprawdzić kto go wpuścił na statek,trzeba już stracić świadomość żeby po następne leki których zbrakło w domu,szukać ich w sklepie spożywczym,jak czytam ten artykuł że właściciele sklepu się boją,kogo,czego,obtłuszczonego lekko człowieka który grozi poderżnięciem gardła,pewnie Tato wpadnie i zasypie ten incydent,zobaczymy ,pożyjemy
M
Mario
Kurski szatanową wyrzucił ale zenia na zakopane zawsze weźmie kasa idzie pod stołem od discopolowców mejk też w nagrodę była bo.pojechała kurdejkę synuś broni granic a jaki oni mają zawód żadna łacha za to kase biorą propaganda za propagandą
D
Danusia
Zenek Martyniuk o Danuta rodzice nie są winni za postępowanie syna w każdej rodzinie może być czarna owca
G
Gość
Elka
A
Aaaaaa
Kiedy w końcu Martyniakowie rodzice zaczną myśleć jak ,go zmusić na leczenie ,odciąć kasę i wysłać na przymusowy odwyk .Kiedyś kogoś zabije i słońcu trafi na dluuuuggggie lata za kraty Może powinien Trafić na długo to może by przestał ćpać MDanka zamiast wychowywać i uczyć i wymagać ,to kupowała prezenciki ,żadnej odpowiedzialności za swoje czyny nie nauczyła Pozatym groził ekspedientce to na co czekali powinni zadzwonić na Policję mam nadzieję że ,jeszcze dziś go zamknąć do wyjaśnienia Może święta w końcu spędzi tam gdzie już dawno powinien trafić .Sąd za mały wyrok wydał .może teraz odwiesi swolj WR urok i posiedzi Daniel
K
Kisiel
Chciał ekspedientce poderżnąć gardło i poszedł sobie do domu.Zamkną go jak kogoś naprawdę zabije?
N
Nie
Opamięta
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn