Piotr bardzo przejął się tą rolą. Specjalnie szukał w Paryżu brązowych szkieł kontaktowych, bo wyczytał, że cesarz Leopold I miał brązowe oczy! Mnóstwo o nim przeczytał i właściwie dość łagodnie go potraktował, bo w rzeczywistości był on jeszcze bardziej odrażający... Piotr wkładał sobie nawet specjalną gąbkę w szczękę, by uzyskać ten słynny efekt wysuniętej szczęki Habsburgów - ujawniła "Faktowi" żona aktora, Kate Rozz.