W poprzednim odcinku odpadła pierwsza para. Brak dodatkowych rąk do pracy był zatem bardzo widoczny. W tym tygodniu władzę na budowie przejęli Ola i Rafał. Na początku para z podwarszawskich Marek musiała zmierzyć się z zaplanowaniem budżetu i zakupem żywności na najbliższy tydzień. Dzięki sprytowi i umiejętności targowania się Ola i Rafał mogli pozwolić sobie na zakup gotowych posiłków.
W tym tygodniu uczestnicy programu "Dom marzeń" zostali podzieleni na dwie grupy. Ich głównym zadaniem było tym razem podprowadzenie elektryki, a także przygotowanie murów pod elewację. Ponadto grupy musiały wykopać rów pod tzw. bednarkę, czyli instalację odgromową, położyć tynk we wnękach tak, by można było zakładać okna. Grupa B przodowała w konkurencjach na budowie. W końcu przyszła pora na wyczekiwany montaż okien. Tutaj sprawą zajęli się jednak specjaliści. Uczestnicy musieli w tym czasie nakładać klej na elewację i tutaj zaczęły się pierwsze starcia. Praca Marzeny nie odpowiadała reszcie grupy, według której kobieta jedynie nadzorowała, a nie uczestniczyła w zadaniu. Taka postawa bardzo zirytowała pozostałych. Marzena postanowiła wtedy poszukać sojusznika, a wybór padł na Filipa:
My sobie nie zagrażamy, ok? - zapewniała Marzena.
CZYTAJ TAKŻE:
"DOM MARZEŃ" ODCINEK 1. KTO ODPADŁ Z PROGRAMU NA SAMYM POCZĄTKU? [ZDJĘCIA]
"DOM MARZEŃ". POZNAJ KULISY NOWEGO PROGRAMU TVN [WIDEO+ZDJĘCIA]
Przyszedł czas na kuchenny popis Oli. Obie grupy były bardzo zaskoczone jej umiejętnościami a przede wszystkim ilością jedzenia, jakie przygotowała. W kuchennym starciu Aleksandra nie miała sobie równych. Czas na wyniki. Tygodniowy wyścig o dom marzeń wygrała grupa B i to właśnie oni mogli liczyć na nagrodę. Pozostali musieli obejść się ze smakiem i przystąpić do stawiania basenu. Nagrodą dla zwycięzców była przejażdżka rowerem na linie 30 metrów nad ziemią! Czy to jeszcze nagroda? Uczestnicy mieli tutaj sporo wątpliwości. Warto dodać, że z wybudowanego basenu, uczestnicy mogli skorzystać dopiero wtedy, kiedy co najmniej jedna osoba z pary w grupie B zaliczyła rowerową przejażdżkę.
Udało się! Basen pozostał na budowie, a pary miały odrobinę luzu i relaksu. Niektórzy nie próżnowali jednak na basenie, a próbowali dograć z innymi kwestie głosowania. Wszystko po to, aby wyeliminować z programu najgroźniejszych uczestników. Tym razem ostatni głos należał do Marzeny i Richarda, którzy zdecydowali się na nietypowe rozwiązanie - rzut monetą!
Z PROGRAMEM "DOM MARZEŃ" POŻEGNALI SIĘ FILIP MISIEWICZ I TOMASZ KOK!
