"Euforia" - nowa produkcja HBO może okazać się ważnym głosem w dyskusji o uzależnieniu wśród młodzieży. Opowieść o 17-letniej Rue Bennett, która znalazła się w szponach nałogu, elektryzuje i wywołuje wśród widzów burzliwe dyskusje. Grono fanów "Euforii" powiększa się z każdym kolejnym odcinkiem. Do zakończenia 1. sezonu zostało jeszcze kilka epizodów, ale widzowie spekulują już nad tym, co wydarzy się w finale serialu.
W sieci głośno zrobiło się ostatnio o szokującej teorii, według której główna bohaterka "Euforii" już nie żyje! Czy Rue rzeczywiście przegrała walkę z uzależnieniem? Sugestie o śmierci Rue przewijały się przez media społecznościowe już od premiery 1. odcinka, ale dopiero najnowszy epizod "Euforii" utwierdził część widzów w przekonaniu, że 17-letnia bohaterka opowiada swoją historię zza grobu.
Zacznijmy jednak od początku. Widzów 1. odcinka zaintrygował już fakt, że powracająca z odwyku nastolatka tak doskonale zna wszystkie postaci oraz ich tajemnice. Zakres jej wiedzy może sugerować, że Rue jest wszechwiedząca. Interesujące jest również to, że Rue mówi o sobie "narratorka niewiarygodna", która do opisywania swojej wersji wydarzeń używa czasu przeszłego. Część widzów twierdzi więc, że bohaterka kreowana w serialu przez Zendayę tak naprawdę omawia z nimi przyczyny swojego zgonu.
W serialu "Euforia" nie brakuje też zwrotów odnoszonych się do śmierci Rue w stylu nie pomogę Ci się zabić. Dla wielu potwierdzeniem teorii o śmierci Rue jest już scena otwierająca "Euforię", w której nastolatka opisuje swoje przyjście na świat.
Walczyłam, ale przegrałam. Pierwszy, lecz nie ostatni raz. - mówi Rue.
Oglądacie serial "Euforia"? Co myślicie o teorii dotyczącej śmierci Rue? Czy tak wyobrażacie sobie finał nowej produkcji HBO?
Źródło: Associated Press/x-news
