Jak zauważyła część obserwatorów, Telewizja Polska podczas transmisji koncertu "Światło dla Europy" nie pokazała internetowych wywiadów, które z gwiazdami Eurowizji przeprowadzała holenderska transpłciowa celebrytka, Nikkie de Jager. Wówczas na antenie TVP można było oglądać reklamy.
Do sprawy odniosła się już Telewizja Polska, której przedstawiciele udzielili krótkiego komentarza:
Przerwy reklamowe były zaplanowane i uzgodnione z organizatorami koncertu, przed przekazaniem TVP listy prowadzących imprezę. TVP nie ingerowała w treść koncertu.
Mimo wszystko, wielu widzów wciąż węszy spisem i oskarża TVP o cenzurowanie audycji "Światło dla Europy". Łatwo oskarżać Telewizję Polską o cenzurę, szczególnie, gdy "znikają" tak kontrowersyjne fragmenty, jednak, zanim rzuci się oskarżeniem, warto wiedzieć, że czas, w którym Nikkie de Jager przeprowadzała wywiady, był generalnie przeznaczony dla transmisji internetowej koncertu.
Emisja tego segmentu nie była obowiązkowa, w związku z czym nadawcy telewizyjni mogli w tym czasie emitować reklamy. Na podobny ruch co TVP zdecydowali się także nadawcy koncertu chociażby z Francji, Włoch, Ukrainy, Bułgarii, Finlandii, Rumunii, Słowenii czy Wielkiej Brytanii, gdzie wystąpienie Nikkie de Jager pokazano tylko w części.
