Śmierć Krzysztofa Krawczyka
Krzysztof Krawczyk jest niekwestionowaną legendą polskiej muzyki. Rok temu, wieść o śmierci artysty zaszokowała dosłownie wszystkich. Za wybitnym barytonem wciąż tęsknią zarówno jego fani, jak i członkowie rodziny, w tym jego żona Ewa. To właśnie ona przeżyła z legendą polskiej estrady 40 lat wspólnego życia. I choć od śmierci ukochanego minął już rok, to jego żona wciąż nie potrafi pogodzić się z jego odejściem na tamten świat.
Rodzinny dramat Ewy Krawczyk
W rocznicę śmierci Krzysztofa Krawczyka, jego żona postanowiła podzielić się swoimi smutnymi refleksjami na temat odejścia ukochanego, a także ich wspólnego życia. W rozmowie z "Faktem", Ewa Krawczyk wyjawiła, że nadal nie może pogodzić się ze stratą męża i regularnie odwiedza jego grób, gdzie zdarza się jej rozmawiać z ukochanym.
Wciąż czuję jego obecność przy sobie, zarówno w domu, podróżach, ale nade wszystko przy grobie, gdzie bywam dzień w dzień, nawet dwukrotnie, by modlić się, ale przede wszystkim mówić do niego. Opowiadam mu, jak ludzie za nim tęsknią, jak jego legenda rośnie, jak grane są jego piosenki, ukazują się nowe płyty. I ilu mam nowych przyjaciół, którzy podnoszą mnie na duchu. Przede wszystkim w postaci zalewu listów, telefonów, maili i wpisów w portalach społecznościowych. To oni pomogli mi psychicznie w najtrudniejszych chwilach. Przez ten rok wylałam więcej łez niż przez całe życie – wyjawiła na łamach "Faktu" Ewa Krawczyk.
Natomiast w rozmowie z "Super Expressem", wdowa po zmarłym muzyku ujawniła bolesne kulisy życia małżeńskiego pary. Ewa Krawczyk bardzo chciała mieć dziecko, jednak przez wrodzoną wadę, nie mogła spełnić marzenia o wydaniu wspólnego potomka na ten świat.
Miałam taki okres w życiu, że bardzo, ale to bardzo chciałam zostać mamą. Dziś, z perspektywy czasu, żałuję, że nie mam dziecka z Krzysztofem.
Mam jakąś wrodzoną wadę. Nie mogę mieć dzieci i koniec. Można było spróbować in vitro, ale Krzysztof był takim zagorzałym katolikiem, wszystkich nawracał, sam się nawracał, dużo czytał, a Kościół zabrania tej metody, więc to nie wchodziło w rachubę – wyznała "Super Expressowi" pani Ewa.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
