Ewa Sałacka nie zagrała roli życia
Ewę Sałacką pamiętamy z filmów fabularnych - m.in. "Arii dla atlety", "Tragarza puchu", "Sztuki kochania", "Och, Karol", "Drugiej strony słońca" - i serialu "Pogranicze w ogniu", w którym wcieliła się w Benitę Altenburg. Aktorkę w większości oferowane jej role rozczarowywały. Była obsadzana "po warunkach", bardzo atrakcyjnych, które niejako - być może niestety - predestynowały ją do postaci kochanek i uwodzicielek, szybko przemykających przez ekran. Roli życiowej się nie doczekała.
Niesatysfakcjonującą karierę aktorską przyćmiło niezwykle udane życie prywatne - bardzo udany związek z drugim, po reżyserze Krzysztofie Krauze, mężem, stomatologiem i chirurgiem szczękowym, Witoldem Kirsteinem. Ich córka, Matylda, była ich oczkiem w głowie.
Owdowiały Witold Kirstein i dziś często zapala znicz na grobie żony, przynosi kwiaty i przesiaduje na ławeczce.
