Ewelina Lisowska sama przyznaje, że udział w finale "Dancing with the stars" to dla niej zaskakująca sytuacja. - Nie spodziewałam się, że będę w finale. Szczególnie gdy odpadłam, ciężko było po powrocie do programu myśleć, że znajdę się w finale. To była czysta abstrakcja - wskazuje. Jak się jednak okazuje młoda gwiazda sceny muzycznej chciałaby ponownie wystąpić w show... na wiosnę.
Chciałabym wygrać dla Tomka, ale moją motywacją jest też to, że zwycięzca otwiera swoim tańcem kolejną edycję programu. To najbardziej mnie kusi, żeby jeszcze raz móc zatańczyć na wiosnę.
CZYTAJ TAKŻE:
AGNIESZKA KACZOROWSKA I ŁUKASZ KADZIEWICZ: NASZ FREESTYLE TO JEDNA WIELKA NIESPODZIANKA [WIDEO]
Ewelina Lisowska planuje też na stałe wprowadzić taniec do swoich występów na scenie i już namawia do współpracy swojego tanecznego partnera w programie Tomasza Barańskiego. W finale w ich popisowym tańcu widzowie, jak zapewnia Tomek, zobaczą coś wyjątkowego: - W naszym freestylu zabierzemy widzów w świat cyrku. Ten cyrk symbolizuje życie artysty, potem na chwilę przeniesiemy się do innego lirycznego świata, będzie piękne show, będzie dużo się działo, a wszystko w bardzo dobrym, różnorodnym tańcu".
Przypomnijmy, że dla Tomka będzie to już drugi finał z rzędu, w poprzedniej edycji tańczył z Tatianą Okupnik. Czy to oni sięgną po Kryształową Kulę i pieniądze? Co jeszcze Ewelina i Tomek powiedzieli nam tuż przed finałem? Zobaczcie!
"Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" FINAŁ w piątek, 13 listopada o godz. 20:05 w Polsacie!
