"Fanatyk". Karasie jedzo g*wno, czyli pasta o fanatyku wędkarstwa w wersji filmowej. Warto obejrzeć? [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
fot. Aleksandra Graczyk / materiały prasowe Showmax
fot. Aleksandra Graczyk / materiały prasowe Showmax
„Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania za***ane wędkami najgorsze” – tymi słowami zaczęła się jedna z najsłynniejszych polskich copypast, która zawładnęła Internetem, a następnie – doczekując się niezliczonej ilości przeróbek – zaczęła żyć własnym życiem. To prawdziwy fenomen, co tylko potwierdza fakt, że reżyser Michał Tylka na podstawie tej historii postanowił nakręcić film – „Fanatyk”.

To się musiało kiedyś wydarzyć. Pasty już dawno przestały funkcjonować wyłączenie na chanach i stały się elementem Internetu. I oczywiście, można narzekać, że „czanmowa” została w jakiś sposób zaanektowana przez „normików”, ale Michał Tylka miał tego świadomość i realizując „Fanatyka” miejscami puszcza oko wyłącznie do osób zorientowanych w temacie. Uważni widzowie wyłapią kilka charakterystycznych szczegółów, przemyconych ze świata imageboardów, z charakterystyczną żółtą mordą na czele.

Przed Tylką i „Fanatykiem” były ogromne oczekiwania. Trudno sprostać wyobraźni tysięcy internautów, którzy w swoich głowach kreowali własne wizje historii anona i jego ojca wędkarza, dlatego twórca poszedł w trochę innym kierunku. O ile sama pasta to czyste złoto, a każde kolejne zdanie gwarantuje salwy śmiechu, tak atmosfera panująca w „Fanatyku” jest poważniejsza. Oczywiście, przy niektórych sekwencjach nie sposób się głośno nie zaśmiać, jak chociażby w wojnie o łódkę czy trollowaniu ojca w sieci, ale już sama finałowa wymowa produkcji jest czymś, czego raczej większość widzów się nie spodziewała.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że „Fanatyk”, wychodząc od prostej i zabawnej opowieści, stał się lekko przerysowanym, lecz trafnym portretem współczesnej Polski. Tutaj wszystko skąpane jest w polskości, począwszy od meblościanek w ciasnym mieszkaniu Gałeckich, po kontakty międzyludzkie, gdzie na siłę doszukujemy się k***w i złodziei wśród sąsiadów, znajomych oraz rodziny. To nasze małe tu i teraz w krzywym zwierciadle, ale ciut się wystraszyłem, że odbicia są aż tak wyraźne.

„Fanatyk” jest doskonale obsadzony. W roli ojca anona wyborny jest Piotr Cyrwus i chociaż można było obawiać się o tę rolę, to urodzony w Nowym Targu aktor okazał się strzałem w dziesiątkę. Jednak prawdziwą perełką jest rola matki, w którą wcieliła się Anna Radwan. Zwróćcie uwagę, z jaką cierpliwością, miłością oraz troską jej bohaterka znosi kolejne fanaberie oraz pomysły męża – po prostu poezja! W roli anona, który zyskał imię Michał, pojawił się Mikołaj Kubacki, student krakowskiej AST. Urodzony w 1995 roku aktor został dobrze poprowadzony przez reżysera i stworzył wiarygodnego bohatera, przechodzącego metamorfozę od zrezygnowania do frustracji. Aczkolwiek podejrzewam, że wielu widzów akurat temu bohaterowi będzie miała najwięcej do zarzucenia. Czemu? Ponieważ każdy anonka wyobraża sobie w odmienny sposób.

Brawa dla twórców, że udało im się pozyskać aktorów pokroju Jana Nowickiego czy Mariana Dziędziela. Szczególnie ten drugi zalicza perfekcyjny epizod i w swojej scenie kradnie show wszystkim. Jednocześnie szkoda, że krótki metraż nie dał szansy na rozwinięcie pozostałych postaci, bo nie ukrywam, że pani z kiosku (Sandra Staniszewska) mogła skrywać równie ciekawą historię.

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chociaż można zarzucić reżyserowi, że narracja z offu może nie do końca była trafnym pomysłem, to jednak patent otwierający i zamykający tę opowieść wydaje się najtrafniejszym podejściem do ekranizacji pasty. To dobrze, że nie trzymano się sztywno oryginału, lecz pozwolono, żeby historia wybrzmiała na nowo. No i „Fanatyk” jest nasączony popkulturą, jest cytowanko „Psów 2” Pasikowskiego, jest „Przypadek” Kieślowskiego, no miodzio.

„Fanatyk” jest doskonały technicznie. Kamera idealnie prowadzi bohaterów, ale – za przeproszeniem – szczena opada na widok scenografii. Perfekcja, wszystko się zgadza i jest na swoim miejscu. W połączeniu z montażem i idealnie dobraną ścieżką dźwiękowa, otrzymujemy film, który zwyczajnie dobrze się ogląda. Wow!

Pasta o fanatyku wędkarstwa nigdy nie należała do moich ulubionych, ale udał się ten „Fanatyk” Michałowi Tylce. Świetnie, że nie próbowano 1:1 skopiować oryginału, bo jednak niektórych rzeczy nie da się przenieść na ekran, ale dano tej opowieści nowe życie. Niektórzy pewnie powiedzą, że puenta płynąca z filmu jest dość banalna i być może tak jest, ale… zajmijcie się lepiej tymi skur***ynami z PZW.

PS nk nakręci pastę o Bartoszewskim albo Jakimowiczu.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

"FANATYK" OD 24 GRUDNIA DOSTĘPNY NA SHOWMAX.COM

Recenzja została pierwotnie opublikowana 24 grudnia 2017 roku.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn