Jak informuje „Super Express”, cieszący się od lat sympatią widzów aktorzy mają od nowego sezonu stracić etaty w warszawskim Teatrze Powszechnym. Zdaniem kierownictwa placówki, 86-letni Franciszek Pieczka oraz 73-letni Kazimierz Kaczor, podobnie jak kilkunastu innych aktorów w podobnym wieku, muszą odejść, aby zrobić miejsce dla młodych.
Gazeta spytała o opinię na temat tego zdarzenia kilka wybitnych postaci polskiej sceny. - Nigdy w moim teatrze nie dostałem tak smutnej wiadomości. Trzymano mnie, a nawet zatrzymywano, dopóki chciałem, odszedłem, gdy uznałem, że tak będzie lepiej dla mnie i dla teatru. Ci aktorzy muszą czuć się fatalnie... Ktoś musi zagrać starszego lub starego człowieka - powiedział 80-letni Jan Kobuszewski.
- W teatrze jest więcej ról dla ludzi starszych niż młodszych. Oni są niezbędni. A młodsi bez etatu? Jak nie są mocno utalentowani, niech robią na drutach, haftują. Praca nie hańbi, praca to modlitwa - oceniła 79-letnia Krystyna Sienkiewicz.
- Trzeba szanować aktorów, którzy potwierdzili swoją wielkość. Czasem nie wiąże się to z żadnymi wyrzeczeniami, a daje wiele nadziei na wykorzystanie ich talentu. Wiem, mówi się, że nowa miotła lepiej zamiata, ale trzeba rozsądku i umiaru, a nie czyszczenia, żeby tylko było po nowemu - zwróciła uwagę 62-letnia Grażyna Zielińska.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?