Jeszcze do niedawna na hasło “Frytka zostanie aktorką" pojawiały się różne reakcje. Teraz nie ma się co śmiać. Agnieszka Frykowska zadbała nie tylko o właściwe wykształcenie, aby móc zaistnieć w branży, ale także dba o swój wygląd po tymże właśnie kątem.
Zastrzega, że nigdy nie wstrzyknie sobie jadu kiełbasianego, bo… będąc aktorką nie chce stracić mimiki - napisał tygodnik Twoje Imperium.
Czyżby jej poprawianie wyglądu zakończyło się tylko na korekcie nosa i powiększeniu piersi?
Tak czy inaczej, Agnieszka Frykowska już nie pierwszy raz podkreśliła, jak bardzo zależy jej na karierze aktorskiej. Ciekawe tylko, kiedy zaczną się sypać atrakcyjne propozycje.