Agnieszka Kotońska - księżna Diana i papież
Pochodząca z Obornik celebrytka przeszła przez piekło - gminne języki obmówiły ją, kiedy zaszła w ciążę jeszcze w szkole. Na szczęście rodzice jej i jej chłopaka, Artura, stanęli po stronie zakochanych i zawsze służyli im pełną pomocą. Także wtedy, kiedy urodził się Dajanek.
Z ukochanym Arturem wciąż tworzą szczęśliwą parę. Obchody rocznicy ślubu już wkrótce. A jak to było 26 lat temu? Agnieszka i Artur jechali do ślubu karetą z dwiema sukienkami i dwoma garniturami, by móc zmieniać kreacje. Po ślubie kościelnym z młodą parą bawiło się 120 gości, którym orkiestra grała przez trzy dni. Na poprawiny przyjechało po tygodniu 140 osób.
Suknia z falbanami, na głowie miałam diadem. Byłam królową, faktycznie. Jadąc karetą machałam do ludzi jak papież, jak księżna Diana. To było takie nasze, takie wyczekane, bo Dajanek miał trzy latka, a zaręczeni byliśmy dwa lata - powiedziała Agnieszka dla portalu "Plejada".
Życzymy obchodów rocznicy równie królewskich i wystawnych, jak ślub i wesele!
