Cóż, tak to bywa.
Doda chyba nie wiedziała, jaki skarb ma w kieszeni w postaci oddanej menadżerki Mai Sablewskiej. Teraz Sablewską może spokojnie nacieszyć się Edyta Górniak, bo to z nią Maja współpracuje.
W wywiadzie dla Wprost Sablewska powiedziała kilka zdań, które bardzo wyraźnie wskazują na jej pełne profesjonalizmu zaangażowanie we współpracę z gwiazdami.
W przypadku pracy z Edytą Górniak przez pierwsze dwa tygodnie spałam po trzy godziny na dobę. Rozmawiałam z Edytą. Odbywałyśmy przyspieszony kurs poznawania siebie i swoich oczekiwań. Albo, jak kto woli, organizowałyśmy biuro odzierania ze złudzeń.
i dodaje …
Praca to moja wielka pasja. Jest dla mnie na dziś najważniejsza. Chcę być na każde zawołanie gwiazdy. Uważam, że profesjonalny menadżer chowa ambicje do kieszeni i jest w stanie zapewnić artyście stuprocentową opiekę. Artystka musi czuć się bezpieczny. Jeśli o 4 nad ranem złamie nogę to o 4.20 będę z nim w szpitalu.
Menadżer idealny? Wygląda na to, że Górniak miała sporo szczęścia, że współpracuje właśnie z Sablewską. Po rozstaniu w życiu prywatnym i zawodowym z mężem-menadżerem Darkiem Krupą, pod swoje skrzydła przygarnął wtedy Edytę Rinke Rooyens. Jednak ich współpraca długo nie potrwała. Krążyły plotki, że Edytą zajmował się cały nadzorowany przez Rooyens’a sztab pracowników, a i to nie pomogło.
Widać, jedna osoba, w postaci Sablewskiej jest w stanie ogarnąć wszystko. Nie ma co ukrywać, akcje Sablewskiej po rozstaniu z Dodą idą w górę.
Czytaj także:
Czy Górniak znów będzie jedną z najpopularniejszych piosenkarek w Polsce?
"Chcę sprawić, by Edyta była postrzegana pozytywnie"
Sablewska poświęcała się dla Dody!?
