Patrycja Jewsienia w 3. odcinku LIVE "Idola" zaśpiewała "Hot Stuff" Donny Summer. Jurorzy nie szczędzili jej gorzkich słów. - To był tragiczny występ, niegodny finału. Tyle fałszu już dawno nie słyszeliśmy - stwierdziła Ewa Farna.
W dogrywce Patrycja zmierzyła się z Adamem Kalinowskim. Tym razem zaprezentowała utwór "True colors" z repertuaru Cyndi Lauper. Ten "wykon" podobał się jurorom dużo bardziej, jednak w ostateczności to ona musiała pożegnać się z programem.
- Na tym etapie właściwie ciężko jest, żeby nie odpadł ktoś, kto nie jest mocny - zauważył po odcinku Wojciech Łuszczykiewicz. - Niezależnie od tego, czy odpadłaby Patrycja, czy Adam, ktoś by powiedział, że nie mamy racji i na niczym się nie znamy - dodał juror. A co sądzi o samej Patrycji? Zobacz wideo!
