Od 1985 roku magazyn "People" wybiera spośród celebrytów najseksowniejszego mężczyznę świata. Jako pierwszy tytuł ten otrzymał Mel Gibson. W ubiegłym roku najseksowniejszym okazał się być amerykański wokalista, gitarzysta i kompozytor, Blake Shelton. Teraz został nim brytyjski aktor, Idris Elba.
Informację ogłoszono 5 listopada w programie "The Tonight Show Starring Jimmy Fallon". Gwiazdor nie spodziewał się takiego wyróżnienia. Jest trzecim, po Denzelu Washingtonie i Dwayne Johnsonie, ciemnoskórym mężczyzną, który otrzymał ten tytuł. - W pierwszej chwili pomyślałem: "nie żartujcie, naprawdę?". Później spojrzałem w lustro i uznałem, że faktycznie wyglądam dziś dość sexy. Ale mówiąc szczerze, to miłe uczucie. To była miła niespodzianka, która podbudowuje ego - powiedział Elba.
Widzom znany jest m.in. z filmów "Prometeusz", "Mroczna wieża", "Gra o wszystko", "Pomiędzy nami góry", "Dzień Bastylii" i "Thor" oraz serialu "Luther", w którym grał tytułową rolę. Idris Elba od jakiegoś czasu typowany jest na zastępcę Daniela Craiga w roli Jamesa Bonda. Czy zdobyty właśnie tytuł jeszcze bardziej przybliży go do postaci Agenta 007? 46-latek w lutym oświadczył się Sabrinie Dhowre.
Źródło: Associated Press/-xnews
