Ironia losu
Ironiya sudby, ili S legkim parom!, Związek Radziecki 1975
Reżyseria:Eldar Riazanow
Czas trwania:115 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Film obyczajowy
Ironia losu w telewizji
Andriej Mjagkow
jako Żenia
Barbara Brylska
jako Nadia
Jurij Jakowlew
jako Ippolit
Aleksandr Shirvindt
jako Paweł
Georgi Burkow
jako Misza
Aleksandr Beljawskij
jako Sasza
Emil Braginskij
Scenariusz
Eldar Riazanow
Scenariusz
Eldar Riazanow
Reżyseria
Waleria Biełowa
Montaż
Władimir Nachabtcew
Zdjęcia
Mikael Tariverdijew
Muzyka
Opis programu
W wielu dziełach Riazanowa pojawiają się podobne wątki i postacie, a nawet rekwizyty, odarte jednak z filmowej niezwykłości. Miejscem akcji są bowiem dobrze znane współczesne ulice, wnętrza mieszkań, łaźnie i restauracje, lotniska i dworce kolejowe. Z wprawą kronikarza dokumentalisty reżyser wydobywa z nich te detale, obok których inni już od dawna przechodzą obojętnie. W tej codziennej, szarej rzeczywistości żyją "straszni mieszczanie", zadowoleni ze swej małej stabilizacji i szczęśliwi, że nie docierają do nich problemy sąsiadów. Śmiejąc się z ich poczynań i sytuacji, w jakie się uwikłali, reżyser jednak nigdy nie drwi z ich uczuć. Im silniej uwypukla paradoksy rzeczywistości, tym mocniej chroni tych, którzy nie chcą lub nagle przestają się im poddawać. Z biegiem lat komedie Riazanowa stają się coraz bardziej refleksyjne, a nawet - choć brzmi to jak paradoks - smutne. Humor przepojony jest ciepłem i wyrozumiałością, a stosunek reżysera do bohaterów - pełen życzliwości i serdecznego współczucia. Tonacja ta dominuje w takich utworach, jak "Złodziej samochodów", "Romans biurowy", a szczególnie w "Dworcu dla dwojga", "Gorzkim romansie" czy "Zapomnianej melodii na flet". Zrealizowane dla telewizji "Szczęśliwego Nowego Roku" można najkrócej określić jako romantyczną komedię omyłek okraszoną dyskretną satyrą na radziecką wielkomiejską architekturę. Akcja filmu toczy się w sylwestra. Żenia Łukaszyn - trochę nierozgarnięty chirurg i stary kawaler ma powitać nowy rok wspólnie z narzeczoną Galą. Jest święcie przeświadczony, że po wielu latach wreszcie znalazł kobietę swego życia. Dlatego też oświadcza się dziewczynie, która daje mu do zrozumienia, że został przyjęty. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie starokawalerskie przyzwyczajenie - wspólna sylwestrowa kąpiel w łaźni, na którą rokrocznie Żenia umawia się z przyjaciółmi. Los zrządził, że tym razem kąpiel połączyła się z pożegnaniem jednego z kumpli, jeszcze tego samego dnia wylatującego do Leningradu.