Jacek Borkowski to ceniony w branży aktor, który pierwsze kroki w artystycznej drodze stawiał jako wokalista - w 1970 r. wystąpił na Festiwalu Piosenki Harcerskiej w Siedlcach. Pięć lat później został laureatem Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Na małym ekranie debiutował w 1978 roku małą rólką w serialu „Rodzina Połanieckich”. Aktor przeszło 20 lat spędził na deskach Teatru Ateneum. W 1997 roku zaczął wcielać się w postać Piotra Rafalskiego w serialu „Klan”. Niemalże od początku kariery ma dość liczne grono fanek.
Aktor był trzykrotnie żonaty - jego pierwszą żoną była Elżbieta Jasińska, z którą stanął na ślubnym kobiercu tuż po ukończeniu studiów. Drugą żoną została Katarzyna Borkowska. W 2009 roku Borkowski uzyskał unieważnienie ślubu kościelnego, a sam w tym roku ożenił się z Magdaleną Gotowiecką, która zmarła w wyniku zbyt późno zdiagnozowanej białaczki w 2016 r. Został wówczas z dwójką niepełnoletnich pociech, synem Jackiem i córką Magdą. Obecnie zaręczony jest z Jolantą Popławską, która wykonuje ten sam zawód, co zmarła żona aktora - jest radiologiem. Jak wyznał - z radością zareagowałby na wieść, że jego ukochana porzuci pracę w zawodzie. Nie wynika to z chęci układania jej życia a faktu, że sam do dziś nie ma pewności, czy owa praca nie przyczyniła się do przedwczesnej śmierci ukochanej żony.
Za dość szybkie tempo zaręczyn spadły na nich gromy z jasnego nieba, a internauci i niektóre portale ochoczo wytykały ów pośpiech. Jak sam jednak wyjaśnił:
Od śmierci mojej żony, Magdy minęło osiem lat, a wszelkie próby ułożenia sobie życia na nowo spalały na panewce. Długo nie mogłem trafić na osobę, która wypełniłaby pustkę wokół mnie, a jednocześnie miała... walory. Wreszcie pojawiła się Jola – miła, ładna, inteligentna. Zatem, nie zastanawiając się długo, kupiłem pierścionek i padłem przed nią na kolana - wyznał w rozmowie z Pomponikiem.
Okazuje się, że podobnie jak nie zamierzał zwlekać z zaręczynami, nie zamierza również zbytnio zwlekać z samym ślubem!
Myśleliśmy o Bożym Narodzeniu, ale chyba się nie wyrobimy. W związku z tym pewnie poczekamy do wiosny, początku lata. Myślę, że w takim cieplejszym anturażu będzie to jeszcze piękniejsza uroczystość. Żeby tyle, ile człowiekowi jeszcze zostało, przeżyć we wspólnej zgodzie i miłości, bez niespodzianek, kłopotów i trosk - przytacza jego słowa serwis Pomponik.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
