Justyna Kowalczyk udzieliła wywiadu, który wstrząsnął polski mediami, po czym zniknęła z kraju. Opowiedziała w nim o swoich problemach emocjonalnych tak szczerze, jak chyba żaden inny aktywny polski sportowiec. Dotknęła spraw najbardziej osobistych: swojej depresji i utraty ciąży. W końcu jednak skomentowała to, co działo się po publikacji jej wyznań.
CZYTAJ TAKŻE:
JUSTYNA KOWALCZYK: MAM DOŚĆ UDAWANIA I KŁAMSTW! [WIDEO]
WYZNANIE JUSTYNY KOWALCZYK: STRACIŁAM DZIECIĄTKO!
"Burza się rozpętała. Nie jestem naiwna. Doskonale wiedziałam, że tak będzie. Mechanizm działania mediów poznałam od kuchni już dawno. Za wszystkie słowa otuchy dziękuję. Za wszystkie próby pomocy również. A najbardziej za setki opowieści o podobnych problemach i kończące je w prawie każdym przypadku podziękowanie za odwagę. Tak, trzeba być odważnym. Można być też bardzo bezsilnym, zdesperowanym i czuć wielki lęk. Można myśleć, co dalej, jak zostanie to przyjęte. Jak ludzie od teraz będą na mnie patrzeć" - napisała Justyna Kowalczyk w "Przeglądzie Sportowym".
Biegaczka przyznaje, że ujawnienie swoich problemów jej pomogło. Nie zamierza natomiast przejmować się zarzutami o działanie na rzecz promocji własnej osoby.
CZYTAJ TAKŻE:
JUSTYNA KOWALCZYK ODDAŁA SAMOCHÓD NA LICYTACJĘ, ŻEBY POMÓC CHORYM DZIECIOM
JUSTYNA KOWALCZYK ZEMDLAŁA NA SPOTKANIU Z FANAMI
"Co mądrzejsi mówią o wizerunku i o czymś tam jeszcze. Wiecie, gdzie człowiek ma wizerunek, gdy nie chce jutra? No, właśnie tam... Nikt, kto nie balansował na granicy życia (nawet ją przekraczając), nigdy nie zrozumie. Tak, czuję się lepiej po tym wywiadzie. Tak, wielki ciężar właśnie spadł mi z barków. Nie, nie uzdrowiłam się. Ale mam nadzieję, że wykonałam choć mały kroczek w tym kierunku. Nie wszyscy wygrywają taki bieg, ja postanowiłam, że choćby nie wiem, jaką cenę przyjdzie zapłacić, to się wygrzebię. Dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół i dla tych wszystkich ludzi, którzy mimo że już wiedzą, to dalej we mnie wierzą. Nie mogę ich zawieść. Nie ja. Życie jest najważniejsze. Koniec i kropka" - napisała Justyna Kowalczyk.
