Agnieszka Kotulanka była znana przede wszystkim z roli Krystyny Lubicz z serialu "Klan". Aktorka w najdłużej emitowanej telenoweli w Polsce grała od 1997 do 2014 roku. W ostatnich latach walczyła z chorobą alkoholową, a kiedy zmarła 20 lutego 2018 r., postać Krystyny Lubicz uśmiercono.
W trzecią rocznicę jej śmierci Tomasz Stockinger, który grał jej serialowego męża opowiedział o zmaganiach Kotulanki z uzależnieniem. Aktor zapewnił, że wszyscy starali się jej pomóc.
Z tego, co ja wiem, to wszyscy starali się to robić łącznie z produkcją serialu. Przede wszystkim przymykając oko na jej kolejne wpadki, gdy była niezdolna do zdjęć, czy nie była w formie. Produkcja bardzo pracowała nad tym. Wielokrotnie były rozmowy z nią i lekarzem. Ale się nie udało. Cała ta historia niestety powinna być takim ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy lekceważą chorobę alkoholową. - wyznał aktor w rozmowie z "Faktem".
Stockinger dodał, że ich współpraca na planie serialu przebiegała bardzo dobrze, w końcu znali się z wcześniejszych produkcji. W pewnym momencie zdawało się, że Kotulanka już wychodzi na prostą. Niestety alkoholizm okazał się silniejszy.
To się działo przez tyle lat na naszych oczach i ona nie mogła zawrócić z tej drogi. No niestety jakiś procent ludzi nie daje rady. I padło też na Agnieszkę. Na tym polega cała groza choroby alkoholowej. To nie są igraszki, to jest choroba śmiertelna i tak się okazało w przypadku Agnieszki. No cóż. Wielki żal pozostał. - dodał aktor.
Agnieszka Kotulanka miała 61 lat. Wszyscy wierzyli, że jeszcze wróci do grania.
Źródło: TVN24/x-news
