"Kler" po raz pierwszy publicznie został zaprezentowany podczas 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie zdobył nagrodę publiczności, dziennikarzy oraz nagrodę specjalną jury. To był bezpieczny werdykt i poniekąd nagroda pocieszenie. Wojciech Smarzowski, gdy odbierał nagrodę, zażartował, iż liczył, że nagrodę mu wręczy prezes TVP, co było oczywistym nawiązaniem do pośpiesznego wręczenia wyróżnienia TVP za film "Wołyń" podczas gdyńskiego festiwalu w 2016 roku. Tej wypowiedzi widzowie TVP podczas gali wręczenia nagród jednak początkowo nie obejrzeli - wypowiedź Smarzowskiego została skrócona.
"Kler" sprawia, że część publiczności się zachwyca, a druga połowa dopatruje się w filmie paszkwilu na Kościół Katolicki. Takiego zdania jest Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, które nawołuje do bojkotu filmu:
Nie dajmy sobie wmówić, że powstało dla dobra polskiego Kościoła, jak tłumaczy Krzysztof Zanussi. Nie jest też żadną odpowiedzią na nurtujące nas pytania. Gdyby taki był zamysł twórców – od scenarzysty, przez reżysera do aktorów – stworzyli by obraz pokazujący prawdziwy problem współczesnej Europy – jej islamizację. Tylko – tego typu temat nie jest ani politycznie poprawny, ani dochodowy a co chyba najważniejsze, wyznawcy islamu, to nie chrześcijanie. Szydzenie z tej religii może drogo kosztować.
Inne katolickie środowiska zapowiadają protesty, modlitwy oraz... egzorcyzmy pod kinami grającymi "Kler". Będzie to trudne do zrealizowania, gdyż wiele kin będzie wyświetlać film Wojciecha Smarzowskiego. Bilety na kolejne seanse wyprzedają się na pniu już teraz, a niektóre z sieci kinowych będą grać "Kler" nawet ponad 13 razy w ciągu dnia!
Zamierzacie wybrać się na "Kler"?
