"Krime Story. Love Story". "Krindż story", które chciało być "Romeo i Julią". Widzowie oceniają!
"Krime Story. Love Story" to nowy film Global Studio, czyli twórców filmu „Proceder” (2019). Wszystko zaczęło się od książki napisanej przez rapera Marcina "Kali" Gutkowskiego o tytule "Krime Story". To opowieść gangsterska, której stały schemat zakłóca niespodziewane zakochanie się głównego bohatera. Drobny złodziejaszek i jego najlepszy przyjaciel mają bowiem okraść bogatego biznesmena, spodziewając się, że dzięki skokowi ich życie odmieni się na lepsze. Po skończonej robocie sprawy przybierają jednak zupełnie nieoczekiwany obrót, gdy okazuje się, że wybranka serca (Wiktoria Gąsiewska) głównego bohatera, Krime'a (Cezary Łukaszewicz) to córka biznesmena (Jan Frycz), którego mężczyzna okradł. Reżyserem filmu jest Michał Węgrzyn, za scenariusz odpowiadają Marcin Gutkowski i Michał Węgrzyn.
Film, który miał być współczesną wersją "Romeo i Julii", stał się raczej nieudaną parodią historii o zakazanej miłości. Widzowie zachęceni bestsellerową książką, na której podstawie powstał film lub filmem "Proceder", który "Krime Story. Love Story" przypomina pod wieloma względami, udali się na nowy film z Łukaszewiczem i Gąsiorowską. I żałują.
O ile ten pierwszy wątek jest zjadliwy, tak miłosne klimaty są bardzo słabe. Bardzo nierówny film, który na dodatek jest chaotyczny. Dziwne to było...
[twitter]https://twitter.com/ekriusz/status/1492533738013605895?s=20&t=a324\_zeKQY0CJzlXlmrApw\[/twitter]
Raport z pola walki z fabułą. Po 50 minutach nadal ani śladu love story w #KrimeStoryLoveStory
Poczytałem wpisy na forum i zamiast na Nil poszedłem na Krime. I to był błąd. Proceder przy tym gnocie to film Oskarowy. 2/10
Gniot! Gniot! Gniot. Zgadzam się. Ten film się kupy nie trzyma
Przepraszam, ale to paździerz do kwadratu.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
