"Król" to dla CANAL+ bardzo ważny projekt, ale też wielkie wyzwanie, wszak mamy do czynienia z opowieścią osadzoną w latach 30. XX wieku. Do realizacji takiego zdania telewizja potrzebowała sprawnego i zaufanego reżysera, dlatego po raz kolejny sięgnęła po Jana P. Matuszyńskiego, który dla CANAL+ zrealizował już część serialu "Nielegalni".
Piękne samochody, kobiety, zimna wódka i gorąca krew. Boks, dzielnice nędzy i luksusowe burdele, błoto Woli i eleganckie ulice Śródmieścia. Żydzi i Polacy. Getto ławkowe i walki uliczne. Etniczny, społeczny, religijny i polityczny tygiel Warszawy 1937 roku. A ponad wszystkimi podziałami zasady gangsterskiego świata, w którym siła jest najcenniejszą walutą.
Wszystko zaczyna się w zatłoczonej sali Kina Miejskiego, gdzie rozentuzjazmowana publiczność przygląda się walce bokserskiej. Trwa ostatnie starcie w meczu o drużynowe mistrzostwo stolicy. Polscy kibice dopingują reprezentanta Legii — znanego falangistę Andrzeja Ziembińskiego. Z żydowskich trybun dobiegają okrzyki na cześć zawodnika klubu Makabi Warszawa, Jakuba Szapiry. Ten wieczór należy do niego. Wśród wiwatów jednych i gwizdów drugich, triumfowi Szapiry przyglądają się siedemnastoletni Mojżesz Bernsztajn oraz Kum Kaplica — stary bojownik PPS, socjalista i król warszawskiego półświatka.
Szczegóły dotyczące serialu jeszcze nie są znane. Póki co stacja kompletuje obsadę. Wszystko wskazuje na to, że "Król" na antenę CANAL+ trafi w 2020 roku.
