"Kuchenne Rewolucje" to program, który od wielu lat przyciąga widzów. Wszyscy uwielbiają Magdę Gessler oraz jej wyjątkowe umiejętności, które uratowały od bankructwa już nie jeden lokal. W jednym z ostatnich odcinków restauratorka pojawiła się w barze "Agata". Tej rewolucji widzowie na pewno na długo nie zapomną. Wszystko za sprawą Pani Marzenny, która pracowała w tamtym miejscu od 40 lat. Kucharka oczarowała Magdę Gessler swoimi umiejętnościami i osobowością. Fani programu byli załamani, gdy dowiedzieli się, że bohaterka zmarła kilka dni przed emisją odcinka.
Po tym, jak cała Polska poznała tę historię, na menadżera baru wylał się hejt. Było to spowodowane tym, jak traktował pracowników "Agaty". Brak szacunku oraz niewypłacanie pensji to codzienność tej firmy. Teraz mężczyzna postanowił odnieść się do sprawy.
Menadżer baru "Agata" odpowiedział na hejt
Sytuacja stała się naprawdę głośna. W mediach pojawiało się wiele informacji na temat śmierci Pani Marzenny oraz tego, jak wyglądała jej praca w barze "Agata". Na osoby kierujące tym lokalem wylała się fala negatywnych komentarzy. Nie dziwne, że postanowili wydać oświadczenie. W komunikacie opublikowanym na fanpage'u TKKF Stilon Gorzów możemy przeczytać, że wszystkie doniesienia na temat złego traktowania pracowników są nieprawdziwe. Znajduje się tam również fragment o tym, że zostaną podjęte kroki prawne wobec osób, które będą szerzyły nieprawdziwe informacje na temat menadżera oraz baru.
