Marysia otwiera w końcu swój gabinet, a Artur zapowiada, że właśnie z tej okazji kupił jej prezent, który wręczy jej później. Maria przez przypadek znajduje srebrną bransoletkę i jest przekonana, że jest to wspomniany przez męża upominek.
Kilka godzin później Artur wręcza żonie... brelok do kluczy. Kobieta od razu orientuje się o co chodzi i postanawia odkryć prawdę. Maria kupuje nowy telefon, z którego wysyła smsa do męża i do Teresy.
"Padła mi komórka... Spotkajmy się za godzinę... Teresa". Na taką wiadomość natychmiast otrzymuje odpowiedź: "Czekam za 40 minut w kawiarni "Przy Skwerze", obok parku Dreszera. Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę, Artur".
CZYTAJ TAKŻE:
"M JAK MIŁOŚĆ". SYLWIA CZY OLGA? KTÓRĄ WYBIERZE JANEK?
"M JAK MIŁOŚĆ". KINGA I PIOTREK ADOPTUJĄ DZIECKO?
Pierwsza do kawiarni przyjeżdża Teresa, a Marysia natychmiast zwraca uwagę na jej bransoletkę - to ta sama, którą znalazła w domu. Maria przysiada się do stolika, a za chwilę na miejscu zjawia się Artur.
- Przepraszam za to oszustwo z sms-ami, ale chciałam... wiedzieć. Musiałam się upewnić... - mówi Rogowska.
Artur przeprasza żonę i wyznaje, że chciał sam jej powiedzieć o wszystkim.
Kiedy Marysia wraca do domu, pakuje swoje rzeczy. Czy to koniec małżeństwa Marii i Artura?
