W środę (18.03) media obiegła wiadomość o śmierci Emila Karewicza, aktora znanego z takich produkcji jak: "Stawka większa niż życie" i "Jak rozpętałem drugą wojnę światową". W pamięci widzów "M jak miłość" Karewicz zapisał się z kolei jako Zenon Łagoda. Ukochany Basi Mostowiak (Teresa Lipowska) został jednak uśmiercony w serialu zaledwie po 29 odcinkach.
Jak ujawniła w rozmowie z Faktem Teresa Lipowska, odtwórca roli Zenona miał żal do scenarzystów, którzy go w taki sposób potraktowali. Jak twierdzi Lipowska, Karewicz nie został nawet uprzedzony, że tak szybko pożegna się z "M jak miłość".
Emil grał moją miłość przedmałżeńską, miałam z nim córkę. Bardzo się ucieszyłam na ten wątek. Niestety z niewiadomych powodów jego bohater został szybko uśmiercony w bezlitosny sposób. Dla niego to był strzał prosto w serce. Dowiedział się o tym ze scenariusza. Nikt go nie uprzedził. Potem nie obejrzał już nigdy ani jednego odcinka serialu. Mówił mi: "Wiesz co, Tereniu, mam żal, że w ten sposób mnie wyeliminowali". - wyznała w rozmowie z Faktem Teresa Lipowska.
Teresa Lipowska bardzo lubiła pracować z Emilem Karewiczem.
Nasze sceny w "M jak miłość" były jak w teatrze. Pełne emocji i zaangażowania. Cudownie się z nim grało – dodała aktorka.
