Aktor postanowił opowiedzieć w "Gali" o swojej muzyce. Czymś, co pozwala mu złapać dystans. "Jestem niepoprawnym, zbuntowanym romantykiem. I to mnie trzyma przy życiu. Od kilu lat śpiewam w zespole Cochise. Cochise to połączenie inspiracji wszystkich członków zespołu, a więc są tu elementy grunge’u, metalu, rocka i muzyki progresywnej. Kończymy właśnie nagrywać płytę "Still alive".
O swojej pasji mówi: "Ona daje mi możliwość wykrzyczenia pewnych rzeczy. To jest mój szczery przekaz. W muzyce jestem zupełnie niezależny. I to mnie w niej tak bardzo pociąga".
Podkreśla, że to rodzina jest najważniejsza w jego życiu i go stabilizuje, ale muzyka na zawsze pozostanie jego azylem. To jeden z niewielu wywiadów, który nie mówi ani o życiu prywatnym, ani nie służy promowaniu swoich nowych produkcji. Jednak można pozostać ciekawym mówiąc tylko o swoich pasjach.
Czytaj także:
Steczkowska i Małaszyński w gorących scenach!
