Małgorzata Rozenek ujawniła, że z powodu jej zamiłowania do porządku cierpi także mąż.
Mój mąż nie jest ani ułożony z natury, ani wytresowany. To bałaganiarz pierwszej wody. Co więcej, nawet nie ma wyrzutów sumienia z tego powodu. Oczywiście, że krzyczę na męża, jak nabałagani. Ale on ma na mnie świetny sposób, kompletnie mnie ignoruje - ujawniła "Gwiazdom". Awantury na tle porządków nie należą jednak do groźnych, bo mąż często ulega żonie.
Jacek pomaga w domu, tylko to nie wynika z jego potrzeby. Nie ma ambicji być perfekcyjną panią domu, bo od tego ma mnie. Mąż nie wymaga ode mnie, bym sprzątała. Ale ja swoją miłość okazuję właśnie dbając o dom - zapewniła perfekcyjna pani domu.