Jedna z najpopularniejszych stylistek w Polsce prywatnie jest związana z Rinke Rooyensem, byłym mężem Kayah. Złośliwi plotkowali, że Malwina Wędzikowska odbiła go piosenkarce. Stylistka zdecydowanie temu zaprzecza.
CZYTAJ TAKŻE:
KAYA I ROOYENS PO ROZWODZIE!
- Jest to absolutna bzdura. Spotkaliśmy się, gdy oboje byliśmy wolni. Ja byłam chyba jeszcze mniej wolną osobą niż on, bo byłam uwikłana w pewną relację, która była dla mnie bardzo trudna. Byłam w sytuacji oddania pierścionka zaręczynowego od mężczyzny, którego wydawało mi się, że bardzo kochałam. Rinke trochę mi pomógł się pozbierać, a potem się po prostu zakochaliśmy w sobie. Bez skandalu i powiem Ci szczerze, że pół roku się spotykaliśmy potajemnie. Nie ukrywaliśmy tego, bo wszyscy wiedzieli. W Rochstarze producentka czuła pismo nosem, jak zobaczyła Rinke patrzącego na mnie, ale przeklinałam moment tego wspólnego wyjścia na salony, bo nie spodziewałam się, że to jest taki syf - powiedziała Wędzikowska w rozmowie z KobiecymOkiem.tv.
CZYTAJ TAKŻE:
MĄŻ KAYAH CHCE, BY WRÓCIŁA DO KARPIELA!
Stylistka podkreśla też, że relacje w trójkącie: ona, Rooyens i Kayah są doskonałe. - Nie wyobrażam sobie, żeby mieć złą relację z matką syna mojego partnera. Byłabym osobą niedojrzałą emocjonalnie i egoistyczną. Zarówno Rinke, jak i Kasia mają w sobie dużo klasy, takiej publicznej, dobrze się o sobie wypowiadają. Ja też teraz pierwszy raz mówię o Kasi publicznie - ja ją bardzo szanuję i też się wychowywałam na jej piosenkach. Mam z nią dobrą relację, dobrze z nią żyję, zawsze dostaję od niej życzenia na urodziny, ja też się staram pamiętać o jej urodzinach, Rinke wysyła jej kwiaty na Dzień Kobiet - ujawniła Malwina Wędzikowska.
