Marina Odcinek 131

Streszczenie odcinka

Ricardo wspomina Marinę i dochodzi do wniosku, że nigdy jej nie kochał tak, jak właśnie w tym momencie. Tak samo myśli Marina o Ricardzie. Patty jedzie do Chuya. Chce z nim porozmawiać, ale musi poczekać, aż Chuy skończy rozmowę z Silvią. Silvia wciąż żąda od Chuya, aby się z nią ożenił. Chuy nie chce i wciąż podkreśla, że jest niewinny, a ona zmyśliła bajkę o gwałcie. Silvia uważa, że miłość usprawiedliwia każdym nawet brzydki postępek. Gdy Silvia odchodzi, zjawia się Patty. Chuy wyznaje Patty miłość i prosi, aby uwierzyła w jego niewinność, ale Patty woli wierzyć Silvii. Trudno jej dopuścić możliwość, że Silvia cały czas kłamie. Informuje przy tym Chuya, że Federico jest jej rodzonym ojcem. Silvia kontaktuje się z Brunem. Mówi mu, że Chuy kategorycznie odmawia i nie chce się z nią ożenić. Bruno ją namawia, aby wytrwała w kłamstwie, bo tylko w ten sposób rozdzielą Patty z Chuyem. Policję niepokoi, że nie może nawiązać kontaktu z siostrą Veroniki, Lucią. Komisarz Bresanutti jest przekonany, że Lucia zna ważne szczegóły dotyczące zabójstwa Laury. Dochodzi do wniosku, że Lucia się kogoś boi. Federico obawia się, że ksiądz Tomas doniesie na policję, że to on zabił Laurę. Dowiaduje się od dyrektorki więzienia, że Marina rzeczywiście zostanie objęta programem ministerstwa i będzie odbywać karę w szpitalu, pracując jako pielęgniarka. A nawet będzie mogła spędzać jeden weekend w miesiącu w domu, z najbliższymi. Sara dowiedziawszy się o tym, jest wściekła. Postanawia odegrać się na Marinie. Marinę odwiedza w więzieniu Ricardo. Chce znać prawdę o zabójstwie Laury. Wariatka kradnie wypłatę szefowej strażniczek, Julii. Sara namawia ją do oddania jej koperty z pieniędzmi i podrzuca Marinie pod materac. Przy okazji mówi o tym Julii. Julia informuje dyrektorkę, która cofa jej wszystkie przywileje i zgodę na wykonywanie wyroku poza więzieniem. Veronica kupiła bilety lotnicze na następny dzień. Ricardo jest niezadowolony, że zrobiła to bez jego wiedzy. Ksiądz Tomas przychodzi na policję do komisarza Bresanuttiego.