Martyna Wojciechowska nie może zaznać szczęścia u boku żadnego mężczyzny. Dziennikarka w jednym z wywiadów powiedzała, że coraz trudniej jest jej porozumieć się z panami, bo mężczyźni są zazdrośni o jej sukcesy. Status singielki i bliska zażyłość z kobietami m.in. z Anitą Werner sprawiły, że zaczęto spekulować na temat tego, czy Wojciechowska nie jest lesbijką. Sama zainteresowana skomentowała takie spekulacje na łamach "Wprost".
CZYTAJ TAKŻE:
MĘŻCZYŹNI ZAZDROŚNI O SUKCESY MARTYNY WOJCIECHOWSKIEJ
CÓRKA MARTYNY WOJCIECHOWSKIEJ CHCE MIEĆ TATUAŻ
- Samo to, że jestem singielką i dobrze się z tym czuję jest dla wielu mocno podejrzane. Skoro jestem szczęśliwa bez partnera, to znaczy, że trzeba mnie prześwietlić, bo pewnie jestem lesbijką. Bawi mnie to. Z drugiej strony, kiedy porównuję facetów i kobiety, czasem żartuję, że chciałabym mieć homoseksualną orientację. Miałabym wtedy do wyboru mnóstwo potencjalnych, fajnych partnerek - powiedziała dziennikarka.
CZYTAJ TAKŻE:
MARTYNA WOJCIECHOWSKA W KUBAŃSKIEJ FABRYCE CYGAR [WIDEO]
MARTYNA WOJCIECHOWSKA: KOBIETA Z MISJĄ. MOŻLIWĄ
Zapewnia jednak, że choć jest zadeklarowaną singielką, nie wyklucza związku z mężczyzną.
- Facet nie jest mi do szczęścia potrzebny, choć nie jestem singielką ortodoksyjną. Nie twierdzę, że się nigdy z nikim nie zwiążę. Ale dzięki temu, że robię to, co kocham, nie mam poczucia pustki - wyjaśniła Wojciechowska.
