Spis treści
„Miłość jest ślepa, habibi”
Po czterech edycjach „Love is Blind” (USA, Brazylia, Szwecja i Niemcy) do edycji zrealizowanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich podeszłam z ogromną ciekawością. Przez ostatnie lata nasłuchałam i naczytałam się o tym, jak bardzo niezależne i wyzwolone są obecnie arabskie kobiety i jak my, Europejki, możemy im zazdrościć. Chciałam sprawdzić, jak tradycyjne role wyglądają w zderzeniu z czymś tak nowoczesnym, jak randkowe reality show. To, co zobaczyłam, przeszło moje oczekiwania. Niestety te najgorsze.
Stereotypowo życie kobiety w kulturze arabskiej nie przedstawia się w różowych barwach. W wielu aspektach jest to oczywiście mocno przesadzone, zależy od konkretnego regionu, tradycji, statusu społecznego oraz indywidualnego podejścia. W ostatnich latach często słyszałam i czytałam, że tak naprawdę Europejki mogą pozazdrościć wielu rzeczy kobietom ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - wykształcenia, szacunku, zdroworozsądkowego podejścia do małżeństwa. „Miłość jest ślepa, habibi” pokazuje, że to prawda. Częściowo.
Tylko nie tańcz, habibi
Tym, co nas zaskoczy, jest z pewnością wykształcenie i przedsiębiorczość arabskich singli, przedstawionych w programie. Są młodzi, ale ukończyli świetne szkoły, znają po kilka języków, prowadzą firmy lub zajmują kierownicze stanowiska. I to dotyczy zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Cóż jednak z tego, jeśli taka wspaniale wykształcona bizneswoman, zarządzająca całym zespołem w międzynarodowej korporacji, idzie na randkę z potencjalnym narzeczonym i słyszy, że ma skończyć ze swoją pasją (np. tańcem), po ślubie nigdzie nie wyjdzie bez męża i będzie się ubierała w określony sposób. Tu jej niezależność niestety się kończy.
Nie wiem, czy cierpliwość to kulturowa cecha arabskich kobiet, jednak te, które biorą udział w programie, powinny dostać po medalu. Wysłuchują męskich dyrdymałów z ogromną cierpliwością, przy czym widać, że marzy im się bardziej nowoczesne podejście.
Narcyzm, ghosting i pieniądze
Panowie w „Miłość jest ślepa, habibi” zakochują się z miejsca, po pierwszym spotkaniu. I od razu żądają wyłączności na randki. Jeśli kandydatka powie coś nie po ich myśli lub co gorsza, wybierze innego, strzelają focha. I ghostują. Szacunek do potencjalnej partnerki momentalnie znika, więc rozmowa czy wyjaśnienia nie są potrzebne. Sztukę obrażania i ghostingu opanowali do perfekcji. Dwóch kandydatów postanowiło bez słowa wyjechać z wakacji (już po etapie kapsuł), bo ich partnerki zachowały się według nich niewłaściwie.

Jeden z kandydatów jest klasycznym narcyzem, który próbuje wzbudzić poczucie winy w potencjalnych kandydatkach, każe im siebie przepraszać i stosuje szantaż emocjonalny. Swoje nastawienie tłumaczy oczywiście... arabską kulturą. W ogóle dużo swoim kandydatkom tłumaczy, ostatecznie to tylko grzeszne i nierozumne niewiasty. Na szczęście trafia na godną siebie przeciwniczkę, która wszystkie czerwone flagi bierze za dyskotekę.
Bo panie w "Love is Blind, habibi” też mają swoje za uszami. Po pierwsze bywają bardzo zazdrosne i nie obawiają się tego pokazać. Poza tym są przyzwyczajone do pewnego statusu. Jedna z kandydatek jasno mówi, że wychodzi z randki, jeśli nie odbywa się ona w luksusowej restauracji, a gdy kelner przynosi rachunek, po prostu czeka aż mężczyzna wyciągnie portfel.
„Love is Blind” - co to za program?
To eksperyment społeczny w formie reality show, emitowany na Netfliksie. Pierwsza edycja miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, kolejne odbywały się na całym świecie, m.in. w Japonii, Meksyku, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Uczestnicy programu spotykają się w specjalnych kapsułach i nie mogą się zobaczyć. Ich więź powstaje na bazie rozmów. Jeśli się zaręczą, mogą wyjść i się zobaczyć. Następnie spędzają razem czas na krótkich wakacjach, a później poznają się lepiej, mieszkając ze sobą. W edycji, która ma miejsce w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, pary nie mieszkają ze sobą, ale spotykają się na randkach. Ostateczna decyzja, co do związku zapada w dniu ślubu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl