Katarzyna Dowbor przez 10 lat była prowadzącą uwielbianego przez widzów programu "Nasz nowy dom". Na początku maja Polsat poinformował, że dotychczasowa gospodyni nie pojawi się w najnowszym sezonie programu, który wystartuje jesienią. Następczynią Katarzyny Dowbor została Elżbieta Romanowska. Wieść ta odbiła się głośnym echem w mediach i wywołała gorącą dyskusję. Głos zabrała też sama Dowbor. Kobieta napisała na Instagramie, że jej zdaniem stacja próbuje "odmładzać wszystko i wszystkich" i to właśnie dlatego wręczono jej wypowiedzenie. Na początku czerwca była gospodyni "Naszego nowego domu" udzieliła wywiadu portalowi Wirtualnemedia.pl, w którym powiedziała, że "nie usłyszała żadnego merytorycznego argumentu na jej zwolnienie.
- To była krótka rozmowa. Powiedział, że stacja postanowiła się ze mną rozstać. Zapytałam, jakie są merytoryczne uwagi do mojej pracy. Nie było żadnych. Usłyszałam, że zrobiono jakieś badania i tak będzie dla programu lepiej. Najzabawniejsze jest to, że jakiś czas później pojawiły się badania, z których wynika, że program miał większą oglądalność niż rok wcześniej i do tego ma jedną z największych oglądalności w Polsacie. [...] Dowiedziałam się od Pana Edwarda Miszczaka, że program zostaje, i bardzo dobrze, bo jest ogromnie potrzebny ludziom, ale dlaczego ja mam odejść? Usłyszałam: "A dlaczego pani podjeżdżała takim dużym samochodem? Nikt nie uwierzy, że kierowała nim pani aż z Warszawy". Tak było zapisane w scenariuszu, a scenariusz można przecież zmienić… [...] To była miła rozmowa o niczym. Nie usłyszałam żadnego merytorycznego argumentu o tym, co zrobiłam źle, gdzie nawaliłam i dlaczego musi nastąpić zmiana - mówiła.
Edward Miszczak przerywa milczenie. Ostro reaguje na temat zwolnienia Dowbor
Teraz głos zabrał Edward Miszczak. Dziennikarz Wirtualnych Mediów przypomniał mu, że Katarzyna Dowbor po zwolnieniu "twierdziła, że powiedziano jej, że nie daje rady fizycznie i psychicznie". Kobieta "mówiła też, że nie usłyszała merytorycznego argumentu dotyczącego jej zwolnienia, że zarzucano jej, że przyjeżdżała do rodzin za dużym samochodem". W odpowiedzi Miszczak stwierdził, że w dyskusji było niewiele prawdy, chociaż on sam nie był jej stroną. Ostro zakończył też temat zwolnienia ulubienicy widzów.
- Nie byłem stroną tej dyskusji, nie brałem w niej udziału, chociaż niewiele prawdy w niej było. Jako nowy szef programowy, podjąłem decyzję o zmianie prowadzącej. Wierzę, że widzowie pokochają nową prowadzącą. [...] Dyrektor programowy zawsze ma prawo zmieniać gwiazdę. I tutaj postawmy kropkę - powiedział.
Myślicie, że taka odpowiedź wystarczy fanom Katarzyny Dowbor?
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
