Następny dzień w raju

Za kanwę scenariusza filmu posłużyła powieść Eddiego Little'a, którą napisał on podczas pobytu w więzieniu. Reżyser, który zaczynał karierę jako fotograf, mówił w wywiadach, że znalazł w tej książce echo własnych życiowych doświadczeń. Oklahoma, lata 70. Młodociany narkoman Bobbie mieszka ze swoją dziewczyną Rosie oraz kumplem Dannym. Chłopak ma za sobą gehennę dzieciństwa w domu, w którym brutalny ojciec maltretował rodzinę. Teraz żyje z dnia na dzień, a największym zmartwieniem jego i dwojga jego przyjaciół jest zdobycie forsy na prochy. Pchany narkotycznym głodem Bobbie włamuje się do budynku szkoły, gdzie okrada automaty z napojami i słodyczami. Przyłapany przez strażnika desperacko walczy, a wreszcie zabija go. Ledwo żywy wraca do domu. Przerażeni jego stanem przyjaciele wzywają na pomoc wuja Danny'ego, Mela - dilera narkotyków i złodzieja, który opatruje jego rany, a ból uśmierza sporymi dawkami heroiny. Kiedy Bobbie odzyskuje siły, Mel namawia go na współpracę. Wraz z Rosie, która wyjawia mu, że jest w ciąży, chłopak dołącza do Mela i jego dziewczyny Sid. We czwórkę ruszają do innego miasta, gdzie Mel i Bobbie wykradają dużą ilość narkotyków od właściciela prywatnej kliniki "dorabiającego" w ten sposób do działalności lekarskiej. Usiłują je następnie sprzedać latynoskiemu gangowi, ale negocjacje kończą się strzelaniną, w której Mel i Bobbie zostają ranni. Pomocy udziela im Wielebny - ekscentryczny duchowny, który wcześniej sprzedał broń. Kiedy tylko Mel wraca do formy, zaczyna przygotowania do kolejnego wielkiego skoku. Na nic zdają się perswazje Bobbiego pragnącego spokoju i marzącego o normalnym domu. Chłopak niepokoi się także o Rosie, która poroniła i wpadła w depresję zagłuszaną coraz większymi dawkami narkotyków. Mel zapewnia swego młodego pomocnika, że tym razem wszystko pójdzie dobrze i już na zawsze wszyscy czworo zapomną o finansowych problemach. Ich celem ma być sejf zamożnego jubilera, robotę "nagrał" znajomy. Niestety, skrytka okazuje się pusta. Ale Mel nie zamierza rezygnować z tego, co mu się "należy".