Spis treści
„Nasz nowy dom 20” odcinek 11. - co się wydarzyło?
„Nasz nowy dom 20” odcinek 11.
Tuż przy ogrodzeniu dęblińskiego lotniska, na maleńkiej działce stoi stary domek. Jest spełnieniem marzeń pani Oli, która po tym, jak zmarł jej ojciec, a matka popadła w uzależnienie, trafiła do domu dziecka. Przez lata odkładała każdy grosz z renty po ojcu, by ostatecznie kupić zrujnowany budyneczek przy pasie startowym. Mimo dziesięciu lat starań, pani Ola i jej córki – Oliwka i Ala – nie mieszkają w takich warunkach, jak powinny.
Udało się doprowadzić do domu wodę, ale była w jednym tylko kranie. Łazienka była w zasadzie bezużyteczna - wodę do mycia brało się z kranu kuchennego, grzało na kozie, a potem nosiło do wanny. Pracująca fizycznie pani Ola po powrocie do domu poświęcała czas na rąbanie drewna i grzanie wody, praktycznie nie mając czasu dla córek. Oliwka jest niezwykle zdolna, ale w domu, w jednym pokoju dzielonym z mama i siostrą, nie ma miejsca by się rozwijać. To właśnie znalezienie dodatkowej przestrzeni było największym wyzwaniem dla ekipy Polsatu.
Zobacz w galerii zdjęcia PRZED i PO metamorfozie domu!
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
