W 10. sezonie programu "Nasz nowy dom", który emitowany był wiosną 2018 roku widzowie Polsatu poznali panią Beatę i jej dwóch synów – Kacpra i Nikodema. Kobieta od czasu rozwodu, nieustannie się przeprowadza, szukając swojego miejsca na ziemi.
Rozwiązaniem ich problemów okazał się remont niewielkiego, odziedziczonego po babci domku, który stoi w podlaskiej wsi Antonin. Budynek początkowo kompletnie nie nadawał się do zamieszkania. Dziurawy dach pokryty jest eternitem, brak ogrzewania, zrujnowane podłogi i brak mebli uniemożliwiały wychowywanie w domu dwóch chłopców.
Na szczęście ekipa programu "Nasz nowy dom" stanęła na wysokości zadania i sprawiła pani Beacie największą radość. Ta niestety prysnęła w sobotę, 18 lipca 2020 roku, kiedy wyremontowany dom pani Beaty został odpalony.
Informacja o tragedii bohaterki "Naszego Nowego Domu" poruszyła tysiące internautów. Katarzyna Dowbor z telewizją Polsat zapewniła jednak, że nie zostawią rodziny w potrzebie.
Produkcja rozmawiała już z władzami Polsatu. Wspólnymi siłami wraz z miejscowymi władzami będziemy starali się pomóc tej rodzinie – chociażby po godzinach, bo teraz jesteśmy w trasie, żeby pomóc kolejnym osobom. Ale nie zostawimy ich tak. Jeżeli ktoś podnosi rękę na 'nasze' rodziny, to staramy się stawać w ich obronie - powiedziała prowadząca program.
Jak wyglądał wyremontowany przez ekipę programu "Nasz Nowy Dom" budynek, w którym od końca 2017 roku mieszkała pani Beata z Antonina i jej dzieci? Zobacz zdjęcia w galerii.
