Koncert Polsatu "Ocalić od zapomnienia" upamiętniający legendy polskiej muzyki, wzbudził mnóstwo emocji. Jeszcze przed premierą w telewizji, media rozpisywały się m.in. o kreacji Maryli Rodowicz. Głęboki dekolt artystki przykuł uwagę wszystkich.
Na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku twórczość nieżyjących już artystów przypomnieli Krzysztof Cugowski, Krzysztof Kiliański, zespół Organek, Justyna Steczkowska, Sebastian Riedel, Katarzyna Mosek, Sebastian Karpiel-Bułecka, Felicjan Andrzejczak oraz Paweł Domagała, aktor i wokalista, a prywatnie zięć Andrzeja Grabowskiego. Twórca hitu "Weź nie pytaj" rozwścieczył internautów.
Domagała podczas koncertu "Ocalić od zapomnienia" zaśpiewał legendarny "List do M." zespołu Dżem. Aktor został ostro skrytykowany w sieci za jego wykonanie.
Niektórych utworów się nie dotyka i to właśnie taki utwór!!! Zbyt osobisty .... interpretacja bez emocji ważnych dla tego utworu!!!
Rzeczywiście, nie powinno się interpretować niektóre utwory. Zwłaszcza TEN. Są to klasyki, których nie powinniśmy zmieniać. Paweł Domagała chciał coś zmienić i to zrobił. Brzmi to fatalnie, zwłaszcza to coś od 3.30. Dżem ma dużo utworów w których można poszaleć brzmieniowo ale ten utwór do nich się nie zalicza. To jak zaśpiewać „Stairway to Heaven” Led Zeppelin w wersji disco polo. W takich utworach można delikatnie!! zaszaleć i nic więcej. Paweł Domagała spróbowałeś i nic nie wyszło.
Chciał dobrze, a wyszło… weź nie pytaj
Niestety wyszło słabo. Muzyka w ogóle nie buduje napięcia, które aż razi w oryginalne. Pomysł na aranż bardzo nieudany.
A co Wy sadzicie o wykonaniu "Listu do M." przez Pawła Domagałę?
