Wokalistki nie są już zainteresowane występem, po tym, gdy Maryla Rodowicz nagrała razem z prezesem TVP Jackiem Kurskim materiał wideo, w którym zaprzeczyła, jakoby jakakolwiek "czarna lista" osób niemile widzianych na opolskiej scenie istniała. Tym bardziej, że to kłamstwo, gdyż informacje o tym, że Jacek Kurski nie chce w Opolu autorki przeboju "Supermenka" podawali zarówno agenci Maryli Rodowicz, jak i Kayah.
Kayah zabrała głos w tej sprawie za pośrednictwem swojego profilu w mediach społecznościowych:
Po raz pierwszy zabieram głos w tej sprawie, bo póki co cały czas było o mnie, beze mnie... ale drodzy Państwo nie dam sobie wmówić, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Na Festiwalu w Opolu w tym roku nie wystąpię. I jest to moja decyzja. Na znak jedności z tymi, którzy na cenzurowanym byli i nadal pozostali, bo wobec nich nie wywołała się taka burza. Dziękuję wszystkim za publiczne i prywatne wyrazy wsparcia. To bardzo wiele znaczy dla nas jako Polaków.
Na festiwalu w Opolu nie zobaczymy też Katarzyny Nosowskiej, która już wcześniej wyraziła gest solidarności z Kayah, a teraz dodatkowo napisała:
Panie i Panowie. W tej cichej i samotnej sekundzie przed snem, stajemy sami przed sobą, nadzy i prawdziwi, a wszelkie konteksty w jakich występujemy w relacji ze światem przestają mieć znaczenie. To wtedy dociera do nas, że bycie człowiekiem jest darem i zobowiązuje. Tylko my wiemy, tak naprawdę, jakie noty możemy sobie wystawić. Nie wystąpię w Opolu, bo wykluczenie, w jakiejkolwiek odsłonie, uznaję za zawstydzające. Gdyby mój syn otrzymał zaproszenie na urodziny kolegi, którego mama nie uwzględniłaby na liście dzieci (i tu dowolnie): z domów niezamożnych, innego wyznania itp. - to zostałby w domu. Po prostu. Po ludzku. Ślę ukłony, ze słonecznego ponad podziałami Mokotowa.
