Pan Gustaw i Matylda

Polska 2006

Historia spotkania emerytowanego sędziego i młodej dziennikarki telewizyjnej. Nieoczekiwana konfrontacja zmusza ich do refleksji nad dotychczasowym postępowaniem.

Reżyseria:Maciej Wojtyszko

Czas trwania:90 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Pan Gustaw i Matylda w telewizji

  • Magdalena Cielecka

    jako Matylda

  • Zbigniew Zapasiewicz

    jako pan Gustaw

  • Olga Sawicka

    jako Milena

  • Adam Woronowicz

    jako listonosz

  • Aleksander Olchawa

    jako Stasinek

  • Sławomira Łozińska

    jako Maria Magdalena

  • Stanisław Kuźnik

    Scenariusz

  • Maciej Wojtyszko

    Reżyseria

  • Beata Barciś

    Montaż

  • Grzegorz Kędzierski

    Zdjęcia

  • Andrzej Milanowski

    Muzyka

  • Maria Bardini

    Producent

Opis programu

Jest to historia spotkania dwojga ludzi: emerytowanego sędziego i młodej dziennikarki telewizyjnej. Ta nieoczekiwana konfrontacja ludzi z dwóch różnych światów staje się momentem zwrotnym w życiu bohaterów, zmuszając ich do refleksji nad swym dotychczasowym życiem, powodując przewartościowanie wyznawanych priorytetów i zasad. Krótka znajomość stanie się dla obojga szansą na odmianę losu, chociaż każde z nich inaczej tę szansę wykorzysta. Gustaw, wielbiciel muzyki operowej, to introwertyk i samotnik trochę z konieczności, trochę z wyboru. Mieszka w otoczonym ogrodem dużym domu, gdzie niepodzielnie króluje energiczna gosposia Maria Magdalena, stanowczo sprzeciwiająca się nazywaniu jej Marysią. Gustaw ma jeszcze syna, niepełnosprawnego umysłowo Stasia, ale po śmierci nieuleczalnie chorej żony, Mileny, oddał go do domu opieki. Nie chciał i nie potrafił sam się nim zajmować: obwiniał go o śmierć Mileny, a poza tym niedorozwinięty syn budził w nim odrazę i strach, uświadamiał doznany zawód. Długo wyczekiwany potomek miał bowiem stanowić lekarstwo na przechodzący kryzys związek rodziców, a mimowolnie okazał się gwoździem do matczynej trumny. Tak przynajmniej odbierał to ojciec, ograniczając się do opłacania synowi fachowej opieki i krótkich, raczej wymuszonych wizyt. Gustaw odczuwa z tego powodu zażenowanie, dręczy go poczucie winy, z którego tłumaczy się przed żoną, wciąż odwiedzającą go w myślach i snach. Nie potrafi jednak się przemóc. Stracił też ochotę na dokończenie budowy jachtu, który stoi w ogrodzie. Jacht miał nazywać się "Milena", małżonkowie chcieli wybrać się nim w rejs. A raczej marzyła o tym żona. Gustaw już wiedział, że Milena nie doczeka tej chwili, ale dopiero po jej śmierci zarzucił dalsze prace. Już nie miał dla kogo udawać nadziei. Gdy pewnego wieczoru przed jego domem zatrzymuje się samochód Matyldy, mężczyzna nie przypuszcza, że młoda, ładna dziewczyna za kierownicą też stoi na krawędzi śmierci.